Przyniosłam papierowe ręczniki i podałam mu by otarł spodnie.
-w sumie nie zarabiam tyle ile dostaję. Dom od ciotki, auto od rodziców. Oreo mój. Złe wspomnienia też moje. - odparłam stawiając herbatę na stoliku. Podeszłam do okna i parrzyłam na piękną panoramę nowego yorku. Widok zapierał dech w piersiach zwłaszcza z dachu. Jsiadłam w pewnym oddaleniu od Scott'a patrząc jak sączy herbatę. Głaskałam w tym czasie mojego potężnego psa. Odpięłam smycz i położyłam ją pod stolikiem gdzie zazwyczaj leży. - może pokazać ci coś wyjątkowego? - zapytałam cicho.
-niby co?
-zobaczysz. Chodź. - Wstałam i skierowałam się do drzwi. - Oreo zostań. - odparłam do psa. Wyszliśmy. Otworzyłam drzwi robocze i puściłam Scott'a przodem. Po chwili znaleźliśmy się na dachu poleciłam mu podejść do barierki
<Scott?>