wtorek, 28 lipca 2015

Od Amy cd Petera

Zeszłam do chłopaka.
- Cześć! I jak, dobrze chodzi? - spytałam.
- Cześć! Tak, wszystko jest ok. - odparł chłopak.
- Jeszcze raz dzięki za naprawę. - uśmiechnęłam się. Po chwili naszej rozmowy wtrącił się kolega Petera.
- Peter, nie mówiłeś, że to bryka Amy Collins! - rzucił.
- Moja sława mnie wyprzedza. - zaśmiałam się. - To nie Ciebie czasem zgwałciły biedronki?
- Tak, to ten sam człowiek. - również zaśmiał się Peter.
- Jesli bardzo chcesz to polecę Ci świetnego terapeutę. - zaproponowałam zachowując powagę.
- Nie będzie potrzeby. - mruknął kumpel chłopaka.
- Ja tam nie wiem, Mike... Na wszelki wypadek lepiej idź. - przekonywał poważnie Peter.
- Idź! To przecież trauma do końca życia. - zaśmiałam się.

(Peter? Wena mi zwiała :<)