Leżałem na łóżku od dobrych dwóch godzin. Nie miałem już czym płakać i
czułem się pusty w środku. Bunia mówiła, że nie jest za późno, że mogę
do niej pójść i ją przeprosić, ale ja stawiałem na swoim mówiąc, że ona
nie może mnie kochać. Po prostu nie może.
- Mikey, czasem musisz dopuścić do siebie innych...- Bunia tylko
pokręciła głową i wyszła z pokoju. A ja leżałem gniotąc w palcach
pościel. W pewnym momencie dostałem od niej sms'a. Przeczytałem go i
znowu wybuchłem płaczem. Przerywanym, nagłym i niezwykle intensywnym.
Nawet nie wiem kiedy zacząłem krzyczeć i zakrywać głowę poduszką.
Chwyciłem telefon i drżącymi dłońmi zacząłem pisać.
Do: Vanisz♥
Nie chcę żebyć o mnie zapominała, Księżniczko, ale... to trudne, bo tak
naprawdę nie możesz mnie pokochać, rozumiesz? Pewnie nie, ale po
prostu... kochając mnie będziesz cierpieć. Będziesz cierpić jak nikt
inny, bardziej niż moja rodzina. Vanesso, skarbie, ja wiem, że już przez
to przeszłaś, widziałaś do jakiego stanu umiem się doprowadzić,
widziałaś to jak chciałem się zabić, prawda?
To nawet nie jest połowa bólu jaki umiem zadać i sobie i innym. To nawet
nie była mała część tego jaki jest mój stan psychiczny. Widziałem jak
ty zareagowałaś. Sama chciałaś się zabić, płakałaś. Ale nie poszłaś za
mną tylko, zaczęłaś przecinać linę. Gdybyś tego nie zrobiła, to nie
zaznałbym smaku miłości, ale jednakże tym samym rozpoczęłaś czas bólu
dla nas obojga. Widzisz, teraz oboje cierpimy. A jak bardzo będziesz
cierpieć gdy nie zapanujesz nade mną? Gdy nie uda ci się przeciąć tej
liny? Ja umrę, a ty będziesz cierpieć. Właśnie dlatego nie możesz mnie
kochać...
Nie zapominaj, ale też się nie przywiązuj...
Mikey
Kocham Cię, Księżniczko, ale znajdź swojego prawdziwego księcia, bo ja jestem tylko zwykłym aniołkiem"
Wysłane.
Wziąłem żyletkę i głęboko wbijając ją w lewą rękę, napisałem:
"PRZEPRASZAM". Bolało jak nigdy, a krew ściekała po mojej skórze, wprost
na białą pościel. Zacząłem bujać się na kolanach, w przód i w tył,
myśląc, że to coś pomoże.
Nagle zaczęło się dziwnie ściemniać i babcia zaczęła krzy...
(Van?)