Poszedłem do kojca wskazanego przez Rose. Siedziała tam mała, śliczna sunia. Kiedy mnie zobaczyła podbiegła do siatki merdając ogonkiem.
-Hej mała. Idziemy na spacer?
Wszedłem do kojca i zapiąłem obrożę ze smyczą. Podeszliśmy do Rose.
-Dobra to co idziemy?
-Tak.
Wyszliśmy po drodze rozmawiając.
-Ciężko znaleść kogoś, kto adoptowałby psiaka ze schroniska?
-Chętniej biorą rasowe psy.
-Mam pomysł. Może zachęce ludzi na blogu? Wiesz, wrzucam tam zdjęcia z planu i trasy, a teraz możemy zachęcać ludzi do adopcji.
-Dobry pomysł.
-To co robimy sobie zdjęcie z psami?
-Okej-powiedziała dziewczyna.
Przykucneliśmy i zrobiliśmy sobie selfie z psiakami. Ruszyliśmy do parku gdzie chwilę puściliśmy psy, które trzymały się blisko nas. A ja wstawiłem zdjęcie z podpisem:
,,Pierwszy spacer jako wolontarusz. Zapraszam do schronisk bo można znaleść tam takie piękne psiaki jak te. Jeśli masz czas i zapał do tego, adoptuj psa, a zyskasz przyjaciela na całe życie."
-Fajna ta Sierra. Taki pozytywny piesek. Co ona robi w schronisku?
-Trafiła tu trzy tygodnie temu. Jej właściciel zmarł, a syn oddał ją tu.
-Chyba ją przygarnę. Rozglądałem się za jakimś psem i właśnie takiego szukałem. A ty masz jakieś zwierzę?
-Tak, psa Nalę. Też została zabrana z tego schroniska.
-Serio?
-Tak. To taka kochana sunia.
-Opowiesz mi coś osobie?
Rose?