-To wino jest słabe spróbuj włoskiego chyba się zwało Le Savioure - odparłem z idealnym francuskim akcentem. Chcąc rozbawić dziewczynę.
-Grabisz sobie.
-Wiem... chcę odpokutować za to, że cię popchnąłem co powiesz na kolację? U mnie wieczorem?
-Nie dam się wyciągnąć na randkę. - mruknęła dalej studiując etykietki win.
-To nie randka tylko zwykła kolacja.
-Nie.
-Charlene co mam zrobić żebyś nie miała mi tego za złe?
-Iść sobie. - odparła z irytacją w głosie.
-Ok, ale nie bij. - odparłem. Kontynuowałem zakupy i po raz kolejny spotkałem ją przy kasie stała przede mną. Dziewczyna była ładna, ale bardzo ekscentryczna. Nie mój typ, ale myślę, że całkiem spoko, tylko niefortunnie zaczęta przyjaźń. Dostałem wiadomość ze studia, że mam przyjechać więc po powrocie do domu odłożyłem zakupy i szybko pojechałem do studia by omówić plan kolejnej sesji zdjęciowej.
<Charlene?>