-nie... - szybko zaprzeczyłam. Spojrzał na mnie podejrzliwie. - To zły pomysł.
-Niby czemu? Boisz się, że cię zgwałcę? - zaśmiał się.
-Nie ty pierwszy to mówiłeś... muszę coś jeszcze załatwić w domu, a Oreo jeszcze musi pobiegać.
-Wykręcasz się.
-Może i tak. Po prostu nie mogę przepraszam. - odparłam opierając się o barierkę. W końcu od niej odstąpiłam. Skierowałam się do drzwi. - Idziesz? Czy mam cię zamknąć? - zapytałam otwierając drzwi
<Scott? Krótkie... tak wiem>
