Pobudka to ciężka sprawa zwłaszcza jeśli mam dzisiaj iść na długi spacer z Oreo obiecałam mu dzisiaj trochę nauki i bieganie. Zwlokłam się z pościeli i szturchnęłam lekko w ucho mojego psa. Ten natychmiast wstał i podążył za mną do kuchni. Poczekał na karmę i kiedy ją otrzymał zajął się sobą, zrobiłam sobie śniadanie. Płatki z mlekiem na szybko Zjadłam to i pobiegłam ubrać coś na bieliznę. Śpię w bieliźnie, szkoda mi kasy na piżamy a poza tym zawsze mi jest gorąco. Ubrałam krótkie spodenki, koszulkę zawiązywaną na szyi, związałam włosy w wysoki kucyk i nałożyłam na usta pomadkę wiśniową. Nie dawała ona koloru, ale miałam przynajmniej nawilżone usta. Wzięłam smycz spoczywającą na komodzie i wróciłam do kuchni gdzie przed drzwiami czekał już Oreo. Zapięłam długą taśmę przy jego obroży i drugi koniec okręciłam wokół nadgarstka. Blisko 5 metrów smyczy da mu jakiś luz mam nadzieję. Zeszliśmy po schodach z 20 piętra i ruszyliśmy pobiegać do parku nasza zabawa nie trwała długo bo zderzyłam się plecami z jakąś osobą i wywróciliśmy się na ziemię.
-Przepraszam, nie chciałam. - odparłam skruszona.
<Scott?>