środa, 4 kwietnia 2018

Od Scotta cd Hailey

<poprzednie><następne>

 Pocałowałem ją w skroń, otaczając ją jedną ręką w talii. Mój telefon ponownie zabrzęczał, sygnalizując nową wiadomość. Przeczytałem ją szybko i odpisałem.
-Z kim tak namiętnie piszesz? -Zapytała przekręcając się tak, aby lepiej widzieć moją twarz.
-A co? Zazdrosna. Z kuzynką -powiedziałem odkładając telefon. -W sobotę są dziewięćdziesiąte urodziny mojej prababci i Amy znalazła dla niej prezent. A że się składamy to musi wszystko ze mną konsultować, mimo że wie, że i tak zdaję się na nią -powiedziałem po czym do głowy przyszedł mi pewien pomysł. -Może pojechałabyś ze mną?
Dziewczyna była zaskoczona moim pytaniem. Spojrzała na mnie, wkładając rękę w moje włosy i przeczesując je. Poza nią nikt nie ma prawa ruszać ruszać moich włosów.
-Sama nie wiem -powiedziała przeciągając się lekko. -Nie chciałabym wam przeszkadzać w rodzinnym spotkaniu...
-Oj przestań, będę bardzo szczęśliwy jeśli mi potowarzyszysz w tych męczarniach- powiedziałem robiąc oczy kota ze ,,Shreka" i głaszcząc ją po plecach.
-Aż tak źle- zaśmiała się.
-Gorzej -powiedziałem, zerkając na zegarek. -Dobra, królewno. Jest miło i przyjemnie, chyba czas się położyć.
Dziewczyna jęknęła przeciągle i jedynie wczepiła się we mnie jeszcze mocniej, wywołując mój śmiech. W końcu westchnęła podnosząc się i poszła do łazienki się ogarnąć. Ja przed wyjściem do niej zostałem przez chłopaków zmuszony wpierw wziąć prysznic po ich bitwie na jedzenie, zakończone wywaleniem kilograma mąki. Poszedłem do sypialni, gdzie rozebrałem się, zostając w bokserkach i koszulce. Położyłem się na środku łóżka pokładając jedną rękę pod głowę. Po paru minutach usłyszałem, że Hailey wychodzi z łazienki.
-Ej, a miejsce dla mnie? -Zapytała stojąc przed łóżkiem.
-Gdzieś sobie znajdziesz -zaśmiałem się.
Dziewczyna niewiele się zastanawiając wskoczyła na mnie, lądując okrakiem na moim brzuchu. Stęknąłem jedynie kładąc ręce na jej talię, po czym usiadłem.
- Ładnie to tak atakować? -Powiedziałem całując ją.
Hailey?