środa, 11 kwietnia 2018

Od Nathan'a cd Harper

Nathan patrzył z daleka na leżącą dziewczynę na ziemi. Obok niej kucała pielęgniarka, jednocześnie rozmawiając z trenerem, który widocznie przęjął się stanem dziewczyny bardziej niż reszta drużyny, która powoli zaczęła okrążać boisko truchtem. Brunet rzucił ostatnie spojrzenie w jej stronę nieznajomej i dołączył do kolegów, aby już po chwili znaleźć się na ich czele. Usatysfakcjonowany odwrócił się z uśmiechem, wystawiając język w stronę mięśniaków. Biegł tyłem, nie odwracając wzroku w kierunku ruchu.
-Nathan przestań gwiazdorzyć!- do uszu całej drużyny dobiegł krzyk trenera
Drużyna zaśmiała się, na co niezadowolony kapitan prychnął wracając do prawidłowej postawy.
W szatni unosiła się para, odbiegająca od prysznicy. Zmęczeni sportowcy po treningu biegali po pomieszczeniu z zawiązanymi jedynie w pasie ręcznikami. Ich mięśnie tuż po wysiłku wydawały się dużo bardziej wyraziste. Nathan stał przy jednej z szafek i pijąc wodę z butekli, wyjmował urania na zmianę. Mokre włosy, opadające na czoło zostały potargane przez silną rękę. Brunet odwrócił się w kierunku zaczepki i jego oczom ukazał się jeden z kolegów z drużyny. Nate uśmiechnął się lekko i zarzucił koszulkę na nagie ciało.
-Co jest?- zapytał wkładając nogę w nogawkę od spodenek
-Koleżanka siostry pytała o ciebie- powiedział z dwuznaczną miną- Jest napalona jak cho.lera
-Nie ona jedna- parsknął śmiechem- Ale co z nią?
-Umówiliśmy się, że przyjdziemy na shake'a dzisiaj po treningu- oznajmił
-Umówiłeś mnie na randkę?
-Nie do końca- pokręcił głową- Mike i John też idą z nami
Nate pokiwał głową ze zrozumieniem i dał koledze znać, że spotkają się przed szkołą, po czym wziął torbę i ruszył w stronę wyjścia.
Jak rozpoznać zawodników szkolnej drużyny footballowej? Nic trudnego. Każdy chłopak ubrany w bluzę z logiem szkoły, charakterystyczną piłką i mało dyskretny był potencjalnym podejrzanym o taką właśnie fuchę. W tutejszym przypadku inaczej nie było. Czwórka mięśniaków wpadła z hukiem do niedużego baru, który cieszył się popularnością wśród uczniów. Chłopcy zaczęli rozglądać się za wolnym stolikiem, kiedy to wzrok Nathana padł na blondynkę siedzącą przy jednym z nich. Normalnie nie zwróciłby na nią uwagi, a tym bardziej skojarzył ze szkolnego korytarza, ale tym razem guz na czole dziewczyny nie pozwalał na obojętne przejście obok. Na twarzy bruneta pojawił się szeroki uśmiech i unosząc piłkę ku górze zwrócił się do dziewczyny.
-Ej Śliwa!- krzyknął - Uważaj!
Wziął zamach piłką i pozorując rzut zamachnął się na dziewczynę, która z przerażoną miną ukryła twarz w dłoniach. Jakie zastało ją zdziwienie, kiedy to piłka jednak została w ręku właściciela, który z zadowoloną miną przyjmował śmiech aprobaty kolegów. Taranując wszystko po drodze usiedli przy jednym z większych stolików w rogu baru. Kiedy złożyli zamówienia chłopcy gorączkowo wymieniali się opiniami na temat najbliższego meczu i przeciwnej drużyny. Jednak nieświadomie wzrok Nathana co chwilę wędrował w stronę biednej istotki, która pogrążyła się w czytaniu książki.

<Harper?>