środa, 4 kwietnia 2018

Od Hailey cd Scotta

poprzednienastępne

Wyznanie chłopaka wyjaśniało niemiłe spojrzenia Sofii. Spojrzałam w jego oczy i uśmiechnęłam się.
-Ufam ci, mam nadzieję, że nie popełniam błędu – powiedziałam, a niewielki uśmiech wkradł mi się na usta.
-Oczywiście, że nie – zaśmiał się – Zresztą babcia przed chwilą mi opowiadała, co mi zrobi, jeśli bym cię zranił.
-Ta kobieta jest cudowna, wierz mi, że jeśli coś mi zrobisz ona będzie pierwszą, która się dowie – oznajmiłam, przybierając poważny wyraz twarzy.
-Widzę, że przypadłyście sobie do gustu – mruknął, wywracając oczami.
-Nie wiem jak ty Scottie, ale ja jestem zmęczona – powiedziałam, naciągając na siebie kołdrę, aż pod samą szyję, wywołując rozbawienie na twarzy chłopaka, który koniec końców zrobił to samo. 
Obudziłam się przed chłopakiem. Wysunęłam się delikatnie z jego objęć i spojrzałam na niego, wyglądał uroczo kiedy spał. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki, aby się ubrać i zrobić delikatny makijaż. Z dołu słyszałam krzątanie się w kuchni i ciche przeklinanie pod nosem babci Scotta. Zeszłam tam z chęcią zjedzenia śniadania, ale także pomocy kobiecie.
-Dzień dobry – powiedziałam z uśmiechem, kiedy weszłam do kuchni.
-Witaj – mruknęła, szorując jakiś garnek, który najwyraźniej nie nadawał się do mycia w zmywarce.
-Potrzebuje pani pomocy? - spytałam, opierając się o blat.
Kobieta spojrzała na mnie nieco zdziwiona, co tylko poszerzyło uśmiech na mojej twarzy.
Scott?