poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Od Tylera cd Issabelli

Kiedy wyszedłem od Isabelli udałem się do miasta załatwić kilka spraw, w końcu nadszedł czas mojego powrotu do domu. Nie kryłem zaskoczenia, kiedy zauważyłem przed sobą znajomą sylwetkę, która tak jak się domyśliłem, należała do Isabelli. Zawołałem głośno jej imię, na co ona odwróciła się, po chwili orientując się, co właściwie ma miejsce i wyciągając z uszu słuchawki. Podszedłem do niej, spoglądając na nią z rozbawieniem. Omiotłem ją wzorkiem, od góry do dołu. Wyglądała jakby miała zamiar iść na jakiejś zajęcia na przykład siłownię, w czym utwierdzała mnie dodatkowo sportowa torba na jej ramieniu.
-Wyspałaś się, Isabello? - spytałem z przekąsem.
Na jej twarzy pojawił się rumieniec, a w oczach można było zauważyć zakłopotanie.
-No ja ten… no… - zająknęła się.
-Cóż, byłem przekonany, iż jesteś tak zmęczona, że nie jesteś w stanie wyjść z Zoną, a tu proszę – prychnąłem. - Gdzie idziesz?
-Idę na zajęcia tańca – jęknęła w końcu – I wiesz Tyler, zaraz się zaczynają i boję się, że się spóźnię – dopowiedziała szybko, co wywołało u mnie jedynie rozbawienie.
-Zajęcia tańca, powiadasz? - mruknąłem, patrząc na nią, ciekaw jej dalszych wypowiedzi.
Isabella?