Wstałam powoli otrzepując się.
-Spokojnie, nic mi nie jest - zaczęłam się śmiać -Zwykle nie wpadam na ludzi - podniosłam z ziemi moją komórkę.
-Napewno wszystko Okey? - zapytał chłopak.
-Jasne, gdybym się nie gapiła ciągle w telefon to może bym utrzymała pion - powiedziałam rozbawiona -Isabella jestem, miło mi cię poznać - uśmiechnęłam się życzliwie.
-A ja Tobias... wstraszyłaś mnie trochę - spojrzał na mnie.
-No cóż, pierwsze dni w nowym mieście i już zaliczyłam glebę - zaczęłam oglądać dokładnie telefon czy przeżył upadek -niezdara ze mnie, wybacz -
-Najważniejsze, że nic Ci się nie stało - odpowiedział -Telefon jest cały? -
-Tak, tylko lekko się zarysował - schowałm komórkę do kieszeni i spojrzałam na moją sunię.
-Wypadałoby przedstawiać również mojego psa. To jest Zona -
-Husky Syberyjski? - uśmiechnął się.
-No jasne, to moja ulubiona rasa- odpowiedziałam.
-Fajna jest - pogłaskał suczkę po głowie.
-Racja ale niestety już stara - spojrzałam na chłopaka -Ma już dziewięć lat a husky żyją około trzynastu -
-Może zmieńmy temat, co Ty tu robisz tak późno? - zapytał.
-Jak widać, wracam do domu i wpadam na przypadkowych ludzi - uśmiechnęłam się lekko -A Ty?
Tobias?