poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Od Rose cd Joe

Tydzień zaczął się bardzo ładnie. Od rana świeciło słońce, a na niebie nie było żadnej chmurki. Normalnie lekcje mielibyśmy do 16, ale odwołano nam dwie ostatnie godziny zajęć. Clary ucieszyła się szczególnie z tego powodu, bo mogła wcześniej pójść do studia tatuażu, zrobić sobię jakiś szczególny. Miała lekkiego pietra i spytała mnie czy z nią pójdę, zgodziłam się, a jak ja to i Paul, jak on to jeszcze Natalie. Ines chciała spędzić ten czas tylko z Matt'em (że oni nie mają jeszcze siebie dość..?), więc poszliśmy we czwórkę. Droga zajęła nam kilkanaście minut, a my już zdążyliśmy złamać kilka przepisów drogowych i poirytować sztywnych ludzi naszym dobrym samopoczuciem. Nie wiem czy my w ogóle przestawaliśmy się śmiać podczas tego spaceru.
Kiedy weszliśmy do salnou od razu się ogarnęliśmy, ruszyliśmy do lady, przy której stała młoda dziewczyna w tatuażach.
- Dobry, byłam umówiona na 16:20, ale jestem wcześniej nie będzie to problemem? -spytała Clary, mówiąc tak jakby żuła gumę.
Dziewczyna spojrzała w jakiś notatnik i zwróciła się do Cl.
- Nie, Joe jest teraz wolny, więc może Cię przyjąć. Idź tutaj w prawo, do końca, pierwsze drzwi na lewo.-poinstruowała.
Poszliśmy wszyscy wskazaną drogą. Przed wejściem zapukaliśmy.
- Proszę. -odezwał się ktoś za drzwiami.
Gdy weszliśmy, zobaczyliśmy niewielkie pomieszczenie, pełne przeróżnych szkiców. Wszyscy skupili się na rysunkach, ale ja zatrzymałam wzrok na tatuażyście. Był to młody chłopak, o blond włosach, dobrze zbudowany.. chwilę odwzajemniał moje spojrzenie, ale szybko zmierzył wzrokiem moich znojomych i spytał w czym pomóc. Clary szybko wyjaśniła, po chwili siedziała już na fotelu z wybranym szkicem, smoka trzymającego szarfę z napisem "BTS". Razem z Paulem i Natalie, usiedliśmy na sofie pod oknem. Przyglądaliśmy się pracy chłopaka, Natalie wciąż go zagadywała, przez co był nieco podenerwowany, ake panował nad sobą. Wiem, jak ona potrafi męczyć swoim gadaniem, więc zaproponowałam, aby powiedziała coś na temat książki, którą wczoraj zaczęła czytać, ratując chłopaka od odpowiedzi, na pewne niezręczne pytania.
Oczywiście tą książką, którą czytała Nat, był erotyk. Świetnie.. kiedy stawało się coraz bardziej niezręcznie z każdym zdaniem na temat tej książki, Paul zmienił temat na sztukę. Chwalił prace i przyznał, że może sam się pokusi na jakiś tatuaż. Ja nie odzywałam się już zbytnio, skupiona na delikatnych ruchach chłopaka. Wykonywał swoją pracę, bardzo starannie i ostrożnie, a przy tym wyglądał tak bardzo dobrze. Kiedy pochylił się lekko, kosmyk włosów opadł mu na oczy, jednak był tak skupiony, że nie odgarnął go nawet. Normalnie miałam ochotę podejść do niego i sama poprawić mu fryzurę. Przyglądałam się jemu, jakby z zafascynowaniem, gdy nagle nasze spojrzenia się spotkały. Jak to ja, oczywiście oblałam się rumieńcem, odwróciłam wzrok i speszona przygryzłam wargę, aby się nie uśmiechnąć. Chyba nie wyszło, bo usłyszałam jak chłopak odkaszlnął, a gdy spojrzałam na niego szybko znów był skupiony na pracy, ale na jego twarzy dało zauważyć się lekki uśmiech.
Joe?