-Bardzo chętnie – odparłam – Gdzie i o której?
-Przyjadę po szóstej – oznajmił.
-Wyśmienicie, do zobaczenia zatem, Scottie – zaśmiałam się, i otrzymawszy pożegnanie ze strony chłopaka zakończyłam rozmowę.
-Przyjadę po szóstej – oznajmił.
-Wyśmienicie, do zobaczenia zatem, Scottie – zaśmiałam się, i otrzymawszy pożegnanie ze strony chłopaka zakończyłam rozmowę.
**
Kilka minut po szóstej usłyszałam dzwonek do drzwi. Na szczęście byłam już gotowa, więc mogliśmy od razu wyjść. Scott zmierzył mnie wzrokiem, uśmiechając się.
-Ślicznie wyglądasz – oznajmił.
-Dzięki – odparłam, składając przelotny pocałunek na jego policzku.
Zeszliśmy do jego samochodu. Wygodnie usadowiłam się na siedzeniu pasażera, a chłopak już po chwili znalazł się obok mnie. Kiedy auto ruszyło, a jazda nie wymagała użycia dwóch rąk, jego dłoń znalazł się na moim udzie.
-Jak wrócisz z trasy zasługujesz na urlop – stwierdziłam – możemy lecieć gdzieś, będzie fajnie, pomyśl tylko – zaproponowałam, mając przed oczami wizję wspólnych wakacji.
-Tak, to mogłoby być coś- stwierdził wzdychając.
Kilka minut później zatrzymaliśmy się pod restauracją. Chłopak bardzo szybko znalazł się obok mnie, aby otworzyć mi drzwi i pomóc wysiąść. Uśmiechnęłam się z tego powodu i kiedy już stałam pewnie na ziemi ujęłam jego rękę.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zaczęliśmy wertować karty dań. W końcu po chwili oboje byliśmy zdecydowani, a do stolika podeszła kelnerka. Kiedy dziewczyna przyjmowała od nas zamówienie patrzyła na nas jakby z niedowierzanie, więc zapewne znała któreś z nas.
-Chyba nas kojarzy – stwierdziłam, kiedy odeszła.
-Też mi się tak wydaje – westchnął.
-No, to tak szczerze, co myślisz o wspólnych wakacjach?
Scott?
Kilka minut po szóstej usłyszałam dzwonek do drzwi. Na szczęście byłam już gotowa, więc mogliśmy od razu wyjść. Scott zmierzył mnie wzrokiem, uśmiechając się.
-Ślicznie wyglądasz – oznajmił.
-Dzięki – odparłam, składając przelotny pocałunek na jego policzku.
Zeszliśmy do jego samochodu. Wygodnie usadowiłam się na siedzeniu pasażera, a chłopak już po chwili znalazł się obok mnie. Kiedy auto ruszyło, a jazda nie wymagała użycia dwóch rąk, jego dłoń znalazł się na moim udzie.
-Jak wrócisz z trasy zasługujesz na urlop – stwierdziłam – możemy lecieć gdzieś, będzie fajnie, pomyśl tylko – zaproponowałam, mając przed oczami wizję wspólnych wakacji.
-Tak, to mogłoby być coś- stwierdził wzdychając.
Kilka minut później zatrzymaliśmy się pod restauracją. Chłopak bardzo szybko znalazł się obok mnie, aby otworzyć mi drzwi i pomóc wysiąść. Uśmiechnęłam się z tego powodu i kiedy już stałam pewnie na ziemi ujęłam jego rękę.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików i zaczęliśmy wertować karty dań. W końcu po chwili oboje byliśmy zdecydowani, a do stolika podeszła kelnerka. Kiedy dziewczyna przyjmowała od nas zamówienie patrzyła na nas jakby z niedowierzanie, więc zapewne znała któreś z nas.
-Chyba nas kojarzy – stwierdziłam, kiedy odeszła.
-Też mi się tak wydaje – westchnął.
-No, to tak szczerze, co myślisz o wspólnych wakacjach?
Scott?