piątek, 6 kwietnia 2018

Od Harper cd Tylera

Była sobota. O czwartej rano zadzwonił mój budzik, którego całym sercem nienawidzę. Nie miałam czasu na przeciąganie się i leniwe wstawanie. Musiałam szybko się ogarnąć żeby zdążyć do pracy. Szef przydzielił mnie do nowego lokalu. Kompletnie nie miałam pojęcia gdzie to jest. Miałam adres ale nie orientowałam się gdzie dokładnie znajduje się wymieniona ulica.
Potrzebowałam dwudziestu minut na ogarnięcie się. Byłam już w drodze do pracy. Przemierzałam na desce ulice wsłuchując się w muzykę na słuchawkach. Podążałam za wskazówkami nawigacji, która wyprowadziła mnie w pole. Zamiast do kawiarni miałam przed sobą jakiś klub. Zostało mi dziesięć minut do rozpoczęcia zmiany. Wiedziałam, że nie zdążę. Zestresowałam się. Przeszukałam bluzę w poszukiwaniu paczki papierosów. I… nie ma. Cholernie potrzebowałam zapalić więc skierowałam kroki za budynek. Znajdowało się tam tylne wejście. Stanęłam tam i czekałam aż ktoś wyjdzie. Napisałam do szefa, że się spóźnię co przyjął wyjątkowo dobrze.
-Hej, skarbie, czemu jesteś tu sama? To chyba nie jest najrozsądniejsze – usłyszałam nad sobą męski głos. Podniosłam głowę żeby zobaczyć kto do mnie mówił.
- Uh… jestem tego świadoma – westchnęłam chowając dłonie do kieszeni bluzy. Czułam jego wzrok na sobie. Dokładnie mi się przyglądał. - Coś nie tak?
- Nie wyglądasz na stałą bywalczynię klubu. Co tutaj robisz?
- Zgubiłam się… Masz może fajkę? Wiem, że to bardzo niekulturalne ale potrzebuję zapalić. Zapłacę…
- Wyglądasz jakbyś na głodzie była.
- Po prostu zapomniałam swojej paczki z domu a wszystkie sklepy zamknięte. Chciałabym zapalić przed pracą – podał mi paczkę papierosów i zapalniczkę. Wzięłam jednego. Resztę oddałam. Zapalił razem ze mną. - Trochę dziwne okoliczności poznania ale… Harper jestem – uśmiechnęłam się delikatnie z papierosem w ustach i wyciągnęłam do niego dłoń.
- Tyler – uścisnął ją. - Nie wyglądasz na 21 lat.
- Mam 17. Jestem ponad prawem – zaśmiałam się. Postawiłam deskę na ziemi. - Muszę uciekać. Bardzo dziękuję za uratowanie mi życia. Proszę nie zgłaszaj nigdzie, że jestem nieletnia i palę. Miło było cię poznać Tyler. Jeśli jeszcze kiedyś się spotkamy odkupię ci całą paczkę w podzięce! - mówiłam powoli odjeżdżając. Cały czas paliłam.

<Tyler?>