wtorek, 17 kwietnia 2018

Od Tobiasa cd Isabelli

- Właściwie to wracam z baru, z pracy - mówię, ocierając kark dłonią.
Nachylam sie do psa i go głaszczę.
- Widać, ze lubisz zwierzęta - rzuca do mnie dziewczyna, a ja uśmiecham się na to.
- Uwielbiam! Tyle, że własnego posiadać nie mogę. - Wzruszam obojętnie ramionami, zaciskając usta.
- Ojej, dlaczego? - pyta ze zdziwieniem, a ja zastanawiam się, czy naprawdę ja to interesuje.
Wyczytuję z jej spojrzenia, że chyba tak.
- Mieszkam we wspólnym mieszkaniu z kumplem, a on, niestety, jest uczulony na sierść - odpowiadam i uśmiecham się do niej.
- Brzmi okropnie - mówi Isabella.
- Jest okropne. To tak, jakbyś chciała zjeść czekoladę, ale nie możesz bo ktoś obok może z tego powodu cierpieć - śmieję się, sam nie dowierzając własnym słowom. Widocznie głód odbija mi się nawet w myślach o temacie rozmowy.
Dziewczyna spogląda na mnie ze zdziwieniem w spojrzeniu, ale widzę na jej ustach lekki uśmiech, rozbawiony uśmiech.
- Wybacz, jestem po prostu głodny, nie jadłem jeszcze kolacji - odrzekam na jej rozbawienie.

Isabella? c: