środa, 4 kwietnia 2018

Od Scotta cd Hailey

<poprzednie:nastpne

 Odprowadziłem dziewczynę wzrokiem, a gdy tylko wyszła z pomieszczenia Sofii znalazła się przy mnie z niezadowoloną miną. Stanęła nade mną jak kat nad dobrą duszą i założyła ręce na piersi. Spojrzałem na nią tłumiąc śmiech widząc jej poważną minę.
-Co Hailey tu robi? Chyba ustalaliśmy, że nie ma spotkań towarzyskich, kiedy pracujemy. Jej obecność odciągnie cię od... -gadała, ale postanowiłem jej przerwać puki to było możliwe.
-Przez ostatnie kilka dni nie miałem czasu się z nią spotkać, a na dziś skończyliśmy. Jeszcze trochę, a będziemy mieli siebie dość na długie lata. I tak już nic nie wymyślimy, więc koniec na dziś do zobaczenia w środę. Zarządzam koniec prób -powiedziałem lekko znudzonym głosem, przy ucieszonych minach Matta i Flynna.
Dziewczyna prychnęła jedynie i wyszła z pokoju. Flynn podniósł się, aby iść za nią pokazując mi kciuki do góry, z wielkim zacieszem na twarzy. Pokręciłem jedynie głową i poszedłem do kuchni sprawdzić, co tak długo zatrzymało Hailey. Wszedłem do pomieszczenia, gdzie zastałem dziewczynę i przymilającego się do niej chłopaka. No tak, Steve jak zawsze postanowił ,,zając" się moim gościem. Stanąłem obok dziewczyny kładąc jedną rękę na jej talii i wymuszając uśmiech w jego kierunku. Nie mam za grosz zaufania do niego.
-Już się zacząłem zastanawiać, czy cię ktoś nie porwał -powiedziałem do dziewczyny tym razem ze szczerym uśmiechem. -Próba skończona -powiedziałem do chłopaka.
-Przekonałeś Soffi do tego? Gratuluję -powiedział wbijając we mnie wzrok.
Hailey obserwowała naszą małą "bitwę" dusząc śmiech, popijając sok. Z boku faktycznie musiało wyglądać to dość komicznie. Chłopak wyszedł zawołany przez Matta. Dziewczyna stanęła naprzeciwko mnie uśmiechając się i kręcąc głową.
-Jak z dziećmi. Nie wiedziałam, że jesteś aż takim zazdrośnikiem -zaśmiała się.
-Jeśli chodzi o tego gościa, to bardzo dużym -powiedziałem biorąc szklankę z blatu i upijając łyk soku. -Mam do ciebie pełne zaufanie, ale jemu nie ufam jak tylko się da -powiedziałem całując ją w czoło.
-Te gołąbeczki -powiedział Flynn wsadzając głowę do kuchni.- My się zbieramy. Matt musi się pouczyć, Steven idzie na łowy, a ja zabieram Królową Lodu na odstresowanie się po twoim sprzeciwie. Cześć.
-Cześć-odpowiedzieliśmy zgodnie.
Po chwili zapanowała absolutna cisza. Pierwszy raz od kilku dni. Złożyłem ręce dziękując niebiosom dziękując za to, przy akompaniamencie śmiechu dziewczyny.
-Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo są męczący -powiedziałem podchodząc do niej i obejmując ją w talii, na co odpowiedziała kładąc dłonie na mój kark. -Stęskniłem się za tobą -powiedziałem łącząc moje usta z jej w pocałunku. -Przejdziemy się jeszcze tylko z psami na spacer, a potem zrobimy to na co tylko masz ochotę.
Hailey?