środa, 3 lipca 2019

Od Tylera cd Issabelli

Obudziło mnie delikatne ugięcie się kanapy tuż obok mojego ciała oraz delikatny dotyk na ramieniu. Otworzyłem leniwie oczy i spojrzałem na siedząca nade mną dziewczynę.
-Mógłbym mieć takie pobudki częściej – westchnąłem i pogładziłem ją po policzku, na co ona jedynie lekko się zaśmiała.
Delikatnie podniosłem się i siedząc złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Dziewczyna wstała z kanapy, a ja po krótkiej chwili uczyniłem to samo. Założyłem buty i odnalazłem w kieszeni spodni kluczyki do mojego samochodu. Po kilku minutach opuściliśmy mieszkanie Isabelli i zeszliśmy do samochodu.
-To gdzie jemy śniadanie? - zapytałem, odpalając silnik.
-Nie wiem, na co masz ochotę?
-Prawdę mówiąc znam niezłą restaurację, gdzie serwują dobre śniadanka – stwierdziłem, ruszając w odpowiednim kierunku.
-Okej – odparła, poprawiając się nieco na siedzeniu.
Droga minęła sprawnie, gdyż ruch w mieście nie był największy. Zaparkowałem samochód na chodniku jednej z ulic, a następnie w aplikacji rozpocząłem płatność za parking.
-Chodź, to za rogiem – uśmiechnąłem się, obejmując Isabellę delikatnie w talii i ciągnąc za sobą.
Spacer nie trwał długo, gdyż restauracja faktycznie była tuż obok. Swego czasu często się tu stołowałem. Teraz jednak, gdy zamieszkuję inną część miasta, nie jest mi tu zbytnio po drodze.
-Poczekasz chwilę? Zapaliłbym tylko – westchnąłem, spoglądając na brunetkę błagalnym wzrokiem.
-Tylko szybko, bo zdechnę z głodu – mruknęła, wywracając oczami.
-Dzięki Mała – uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w czubek głowy.
Wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów, wybrałem jednego z nich i odnalazłem zapalniczkę. Z niezadowoleniem zauważyłem także, że kończy mi się gaz w zapalniczce i będę musiał wymienić ją na nową. Po kilku minutach rzuciłem niedopałek na ziemię i zdeptałem. Objąłem Isabellę i razem ruszyliśmy do wejścia.
Isabella?