sobota, 13 lipca 2019

Od Joego cd Luny

Cały wieczór przystawiała się do mnie jakaś dziewczyna, nazywała się Katy, albo Cassie, nie pamiętam. Nie interesowała mnie ona zbytnio, a mój wzrok i myśli uciekały od rozmowy z nią do Luny. Kątem oka widziałem jednak, że Lunie nie było obojętne zachowanie moje i tamtej dziewczyny. Podobnie jak mi nie był obojętny jej pocałunek z tamtym chłopakiem. Kiedy nieznajoma mi, jakkolwiek by to nie wyglądało, dziewczyna wyszła udałem się jeszcze do basenu popływać. Luna zniknęła mi z oczu już jakiś czas temu, cóż ludzie pojawiają się i znikają, bez względu czy dotyczy to życia, czy psychiki, choć bywają tacy, co zapadają w pamięci na dłużej. Obawiałem się, iż Luna może być tym typem.
Kiedy wyszedłem z basenu moim oczom ukazała się rudowłosa, siedząca na leżaku, wystawiająca w moją stronę rękę z ręcznikiem. Widziałem, jak pożerała mnie w tym momencie wzrokiem, nie dało się nie zauważyć. Postanowiłem jednak nie dać jej satysfakcji i pozostać na to obojętnym. Przyjąłem od niej ręcznik.
- Co jest? Czyżbyś był zazdrosny? - zapytała słodkim głosem, a ja wycierając się delikatnie ręcznikiem, usiadłem na leżaku, naprzeciw niej.
-Słoneczko, myślisz, że nie widziałem twojej niezadowolonej miny, gdy ta… no jak jej tam… Cassie, usiłowała mnie zagadywać? - powiedziałem uśmiechnąłem się bezczelnie.
Mina dziewczyny nieco zobojętniała, cóż chyba nie takiej odpowiedzi się spodziewała.
-Wiesz, spojrzenie, jakim mnie obdarowałeś po pocałunku z Adim, też było dość wymowne – prychnęła, zakładając ręce na piersi.
Zaśmiałem się jedynie i położyłem ręcznik obok siebie, następnie wgapiając się w nią, kiedy badawczo mi się przyglądała.
-Prawdę mówiąc, kłamałbym jeśli stwierdziłbym, że nie wolałbym być na jego miejscu – stwierdziłem, wstając.
Luna spojrzała na mnie lekko zdezorientowana moją nagłą pionizacją, wyglądała jakby delikatnie zastanawiała się nad odpowiedzią, widać też było lekkie zmęczenie na jej twarzy.
-Ładny strój – powiedziałem, idąc w kierunku przejścia do wnętrza domu, nie odwracając się już w jej kierunku, pozostało mi więc niewiadome co zrobiła dziewczyna.
Postanowiłem iść na górę, aby odnaleźć swoje ubrania, które zaginęły gdzieś w akcji oraz aby wziąć prysznic i zmyć z siebie cały ten chlor. Pech chciał, że łazienkę znalazłem pierwszą, więc aby uniknąć potem długiego jej ponownego szukania, stwierdziłem, że prysznic wezmę najpierw. Po ogarnięciu się wyszedłem na korytarz, jedynie z ręcznikiem związanych na biodrach, teraz pozostało mi odnaleźć pokój, w którym pozostawiłem ubrania. Kilka minut później udało mi się tam trafić, jak widać nie tylko ja tam trafiłem, gdyż Luna była tam pierwsza. Dziewczyna stała akurat, poprawiając coś na stojącej pod ścianą komodzie. Słysząc otwieranie się drzwi, obróciła się w moją stronę.
Luna?