poniedziałek, 22 lipca 2019

Od Hope cd Edwarda

Odczytałam wiadomość i spojrzałam na Aloisa. Kocur leżał obok mnie i cały czas próbował ściągnąć ze mnie koc, który sprawiał, że było mi naprawdę ciepło w ten chłodny wieczór.
-No i co ja mam teraz zrobić? - Zapytałam kota, choć wiedziałam, że i tak mi nie odpowie.
Wróciłam wzrokiem do telefonu i uśmiechnęłam się lekko. Napisałam krótkie "jasne" i czekałam na odpowiedź białowłosego. Umówiliśmy się w parku po godzinie piętnastej, gdyż właśnie wtedy kończyłam lekcje. Wstałam z łóżka i ogarnęłam się do spania, gdyż, nie ukrywam, byłam dość zmęczona. Ułożyłam się wygodnie na moim łóżku, otulając się mięciutkim kocem, a po chwili usnęłam.

~~~

Wstałam dość wcześnie, trochę przed szóstą, lecz byłam wyspana i najchętniej poszłabym pobiegać. Udałam się do kuchni, aby zrobić sobie na śniadanie owoce z płatkami i jogurtem, a później, już z przyrządzonym posiłkiem, wróciłam do pokoju, siadając na łóżku i włączając na Ipadzie netflixa. Nigdy nie jadłam śniadania w ciszy, najczęściej oglądałam seriale, gdyż popołudniu nie zawsze miałam czas, a wieczorami czytałam książki, miziając Aloisa, bądź pisałam z przyjaciółmi również miziając kota. Po skończonym śniadaniu, ubrałam się w białą bluzkę, żółty sweterek, czarne sprane dżinsy i urocze skarpetki w cytryny, a następnie udałam się do łazienki, aby umyć zęby, rozczesać włosy i ogarnąć delikatny makijaż. Gotowa do wyjścia, chwyciłam plecak, a na stopy założyłam czarne, sportowe buty, które idealnie pasowały do wszystkiego. Opuściłam dom, wcześniej upewniając się, że Alois ma miskę pełną wody i dostał śniadanie, a następnie skierowałam się w stronę szkoły.

~~~

Gdy w końcu udało mi się przebić przez mur uczniów i wydostać na świeże powietrze, od razu ruszyłam do parku, gdyż już byłam spóźniona. Dość szybko dostałam się do miejsca, w którym umówiłam się z chłopakiem i usiadłam na jednej z ławek, najwidoczniej przyszłam pierwsza. Oparłam się, spoglądając w niebo i zamknęłam na chwilę oczy. Zimny wiatr delikatnie rozwiewał moje brązowe włosy, które dzisiejszego dnia pozostawiłam niezwiązane. Dopiero gdy otworzyłam oczy, zdałam sobie sprawę, że ktoś siedzi obok mnie. Wyprostowałam się, odwracając w stronę Edwarda, który patrzył na mnie z uśmiechem na ustach.
-Zmęczona? - Zapytał.
-Bardzo. - Westchnęłam niezadowolona.

Edzio?