czwartek, 4 lipca 2019

Od Scotta cd Hailey

Kilkoma szybkimi krokami znalazłem się za dziewczyną. Zignorowała to nie kończąc się malować. Położyłem ręce na jej biodrach lekko ją do siebie przyciągając. Pocałowałem ją w zgięcie szyji, a następnie oparłem brodę na jej ramieniu. Przyglądałem się uważnie jej ruchom, jak skupia się na każdej czynności. Oczywiście skutecznie utrudniałem jej zadanie.
-A ty co się tak cały czas szczerzysz? -Zapytała zamierając z pędzlem w połowie drogi i patrząc na nasze odbicie.
-A to co, nie można się cieszyć, że mam cię przy sobie -powiedziałem całując ją w szyję i zjeżdżając rękami na jej nagi brzuch.
Pokręciła jedynie głową i wróciła do kończenia makijażu. Gdy tylko skończyła odłożyła rzeczy na półkę po czym odwróciła się do mnie przodem. Jedną rękę wsunęła w moje włosy, a drugą jeździła po moim karku.
-I jak? -Zapytała uśmiechając się zadziornie, wypinając jak tylko się dało biust.
Pokręciłem głową i przeniosłem jedną rękę z jej pleców pod brodę. Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem.
-Pięknie, chociaż i tak wolę cię w wydaniu domowym. Rozciągnięty dres, mój t-shirt... -powiedziałem między pocałunkami, jednocześnie zjeżdżając ręką na jej pośladek i lekko go ściskając.
Hai nie czekając ani minuty dłużej podskoczyła i zaplotła nogi wokół pasa. Nie wiem jakim cudem nie wywaliłem się z nią na podłogę.
-Zawsze wiedziałam, że coś jest z tobą nie tak. Wolisz stary dres od widoku kobiety w bieliźnie?
-Przecież nie mogę powiedzieć, że mnie to rusza, bo będziesz tego nadużywać, koteczku. Ale teraz koniec, bo jest już trochę późno -powiedziałem całując ją krótko, po czym puściłem ją.
Wziąłem maszynkę do golenia, po którą pierwotnie się tu udałem i wróciłem do naszej sypialni aby się ogarnąć. Założyłem wcześniej przygotowaną koszulę i na szybko ogoliłem się. Zszedłem na dół, po drodze zgarniając kota, który szykował się do skoku na choinkę.