sobota, 13 lipca 2019

Od Luny cd Joego

Czy on to robi specjalnie? Poczułam na ciele dreszcze, ale jednak byłam zmęczona, więc nie miałam siły na zabawy. Ruszyłam do swojego pokoju, a on poszedł za mną. Gdy podawałam mu jego ubrania, jego ręcznik nagle spadł. Aż zabrakło słów. Chłopak, nagi stał przede mną, jakby zastanawiał się, co się stało. Dopiero po chwili spostrzegł, na co się patrzę. Speszył się i zasłonił. Nie dotknęłam go, za to podeszłam do komody i wzięłam majteczki i zabrałam mu koszulkę, gdy nie patrzył.
- Chcesz wracać do domu? Nie chcesz zostać? - pytałam go. Wchodząc, do łazienki. - Chodź się tu przerwać, bo przez wodę mogę cię nie słyszeć, chyba że się spieszysz. - dodałam. Jednak nie usłyszałam odpowiedzi. Westchnęłam cicho i się rozebrałam, by po chwili wejść pod prysznic i zacząć się myć.
Po jakiś piętnastu minutach wyszłam z łazienki, wytarłam się, ubrałam i rozpuściłam włosy, by zapleść z nich warkocz.
Gotowa wyszłam z łazienki. Chłopaka nie było w pokoju, zawiodłam się trochę, jednak ruszyłam na dół, by po sprawdzać wszystko. Wyjrzałam na taras, światło w domku na drzewie się świeciło. Było dobrze, zabrali drabinkę, jak i windę. Świeciły się światła na dworze, nikogo tam nie było. Zawołałam Joker, pojawił się przy mnie. Pogłaskałam go, by po chwili móc zamknąć drzwi na taras. Życzyłam dobrej nocy reszcie służby, a gdy doszłam do drzwi, zobaczyłam stojącego tam chłopaka. Podeszłam pewnie, bo przecież co zrobić. Musiałam wpisać kod i włączyć alarm. Stanęłam i zaczęłam klikać, a po chwili usłyszałam "alarm włączony". Spojrzałam na niego, podałam mu swą dłoń i uśmiechnęłam się lekko. Chcąc, by ruszył za mną. On jednak stał w miejscu. Odpuściłam dłoń i poszłam do kuchni po zimne piwo i wodę dla siebie.
- Będę w salonie, gdybyś chciał dołączyć. - potwierdziłam. Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. Weszłam do salonu, włączyłam pilotem telewizję, a tuż po chwili leżałam, na kanapie pod kocem. Joker wskoczył na kanapę i leżał wraz ze mną. Zauważyłam jak, Joe wszedł i sięgnął po piwo, oglądając film wraz ze mną. Ziewnęłam, a potem jakoś powoli zaczęłam przysypiać. Aż w końcu udałam się w objęcia Morfeusza.

Chyba, się przebudziłam, gdy ktoś mnie głaskał po włosach. Spojrzałam, a moja głowa, leżała na poduszce, która znajdowała się na kolanach chłopaka. Głaskał mnie po włosach, uśmiechnęłam się pod nosem i ponownie się ułożyłam wygodnie. Po chwili przyciągnęłam sobie, jego rękę bliżej siebie, by móc się do niej przytulić. Chciałam się odezwać, jednak po chwili sam zaczął mówić.

Joe?