poniedziałek, 8 lipca 2019

Od Hailey cd Scotta

Zatrzymałam się i obróciłam w stronę Scotta.
-I tak nie odkupisz sobie teraz winy za tę fajkę – prychnęłam, patrząc na niego z uniesioną brwią.
-Ale naprawdę tak myślę – odparł, robiąc kolejny krok w moją stronę.
-Ależ ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę – uśmiechnęłam się zadziornie, po czym pogłaskawszy go po policzku ruszyłam w stronę ciepłego domu.
Rodzinne posiedzenie trwało w najlepsze jeszcze przez kolejne godziny. W końcu stwierdziłam, że jestem zmęczona i pożegnawszy się z nieśpiącymi jeszcze domownikami, zabrałam swoją część prezentów i udałam się do sypialni. Scott siedział jeszcze, dyskutując nad czymś ze swoim tatą. Położyłam wszystkie paczki na stojącej pod ścianą komodzie i udałam się do łazienki z piżamą. Zmyłam makijaż i po wzięciu szybkiego prysznica wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i zawinęłam w kołdrę po sam czubek nosa.
Nie miałam pojęcia ile czasu zdążyło minąć, ale ze snu wyrwał mnie ciężar chłopaka, który właśnie rzucił się na łóżko z taką siłą, że aż odbiłam się w powietrze.
-Czy ty jesteś normalny? - mruknęłam.
-W pełni – odparł z rozbawieniem.
-Kłóciłabym się – westchnęłam, obracając się w jego stronę.
Scott zabrał mi nieco kołdry, a niestety na górnym piętrze nie było tak ciepło jak na dole. Przysunęłam się więc bliżej niego i przytuliłam się. Choć początkowo odwrócony był do mnie tyłem, w formie ‘grzejnika’ miałam do dyspozycji jedynie jego plecy, to po kilku minutach odwrócił się przodem i przytulił mnie do swojej klatki piersiowej, co nie ukrywam, że pasowało mi bardziej.

Scott?