wtorek, 2 lipca 2019

Od Isabelli cd Tylera

Spojrzałam na chłopaka, ledwo powstrzymując się od wybuchnięcia płaczem. Jego piwne oczy, przepełnione były smutkiem, nie mogłam na to dłużej patrzeć, wstałam z fotela i usiadłam obok blondyna.
-Zabolało mnie to, co wczoraj powiedziałeś, wiesz? Poczułam się, jak zwykła zabawka. Właśnie dlatego nie angażowałam się wcześniej w głębsze relacje niż przyjaźń. - Powiedziałam.
Tyler spuścił głowę, wpatrując się w swoje buty.
-Przepraszam. - Wiedziałam, że było mu przykro, jak mogłabym tego nie zauważyć?
Oparłam głowę o jego ramię.
-Nie przepraszaj, to nie była twoja wina... a przynajmniej w jakiejś tam części. - Zdanie to wypowiedziałam żartobliwie, z lekkim uśmiechem na ustach, chciałam poprawić mu trochę humor.
Zauważyłam, jak na jego twarzy pojawia się cień rozbawienia. Uniósł głowę i spojrzał na mnie. Ułożyłam dłoń na jego policzku i złożyłam pocałunek na zimnym czole chłopaka, na co on objął mnie i przytulił tak, abym nie mogła wstać. Wtuliłam się w niego, trwając tak przez dłuższą chwilę, póki sam nie uwolnił mnie ze szczelnego uścisku.
-Wybacz mi teraz, muszę iść się ogarnąć, a później możemy jechać gdzieś na śniadanie. Co ty na to? - Próbowałam brzmieć jak najbardziej naturalnie, lecz w niektórych momentach nadal delikatnie łamał mi się głos.
Chłopak jedynie kiwnął głową i odprowadził mnie wzrokiem do łazienki, którą opuściłam po kilkunastu minutach wykąpana i ubrana w bardziej wyjściowe ciuchy. Wróciłam do salonu, spoglądając na blondyna, który uciął sobie drzemkę na mojej kanapie. Podeszłam do niego, dotykając jego ramienia i próbując go obudzić.

Tyler?
Kijowe, ale jest ;^;