piątek, 1 lutego 2019

Od Hailey cd Scotta

Westchnęłam i spojrzałam na chłopaka.
-Czegokolwiek nie zrobisz to będę szanować twój wybór i będę cię wspierać– westchnęłam – nie będę ukrywać, że mi to wszystko na rękę, ale poradzimy sobie jakoś – powiedziałam, siląc się na niewielki uśmiech w jego stronę.
-Dzięki – mruknął, odwracając się trochę w moją stronę.
Położyłam swoją dłoń na jego i spojrzałam mu w oczy.
-Będzie dobrze, bez względu na to co ta głupia krowa wywinie – zaśmiałam się lekko – i mam szczerą nadzieję, że dzieciak przejmie twoje cechy, bo w przeciwnym razie ja się wynoszę – uśmiechnęłam się.
-Bardzo śmieszne – odparł, wywracając oczami.
-Wiesz, że cię kocham, bez względu na to, jaką kaleka jesteś – oznajmiłam, całując go delikatnie.
-Ja ciebie tez – uśmiechnął się, po czym oddał pocałunek.
-Skoczyłabym na zakupy, bo w lodówce pustki. Chcesz coś konkretnego? - zapytałam.
-Może pojadę z tobą? - zaproponował.
-Zostań i odpoczywaj – powiedziałam, głaszcząc go po policzku. - Niedługo wrócę.
-Niech ci będzie – mruknął.
Przebrałam się w świeże ubrania i ogarnęłam nieco swoją twarz, aby móc udać się na zakupy. Zgarnęłam kluczyki do samochodu i wyszłam z mieszkania. Całe szczęście korki były niewielkie, a ja bez przeszkód mogłam dotrzeć do sklepu w akompaniamencie ulubionych piosenek.
Idąc przez parking wzięłam wózek, gdyż wiedziałam, że te zakupy muszą być duże, lodówka naprawdę świeciła pustkami. Idąc przez market brałam większość rzeczy, na które miałam ochotę. W końcu stanęłam przed działem z alkoholami. Zastanowiłam się chwilkę, po czym stwierdziłam, że dawno nie piliśmy wspólnie wina, dlatego wzięłam aż trzy, aby było na zapas.
Kiedy wróciłam do domu, pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam, było postawienie na ławie, przed chłopakiem butelek. Scott oderwał wzrok od telewizora, po czym spojrzał w moją stronę z rozbawieniem.
-Nie mogłam się zdecydować – westchnęłam.
Scott?