poniedziałek, 18 lutego 2019

Od Isabelli cd Tylera

-Nie... - Powiedziałam, wycierając rękawem łzy, spływające po moim policzku.
Chłopak miał rację, przesadziłam. Zachowałam się okropnie. Spojrzałam na kamienną twarz blondyna, a po chwili ponownie wbiłam wzrok w moje buty.
-Przepraszam. - Odparłam i ruszyłam w stronę domu.

~~~

Wszedłam do mieszkania i od razu przywitałam się z Zoną. Suczka skakała na mnie szczekając radośnie. Pogłaskałam ją po łebku skierowałam się w stronę sypialni. Odłożyłam torbę na łóżko i wróciłam do przedpokoju, zabierając po drodze smycz. Dawno nie byłam z Zoną na długim spacerze, czas to zmienić. Podpięłam smycz do obroży suczki i razem opuściłyśmy mieszkanie.

~~~

Wolnym krokiem spacerowałam jedną z parkowych alejek i przyglądałam się ośnieżonym drzewom. Uśmiechnęłam się na wspomnienie o moich wszystkich wigiliach spędzonych z rodziną, w tym roku będzie mi ich brakować. Niby mogłabym podczas przerwy świątecznej do nich pojechać, lecz mama stwierdziła, że lepiej, abym nigdzie nie wyjeżdżała. Zaczęłam szukać wzrokiem Zony, która na dłuższą chwilę zniknęła z mojego pola widzenia. Po chwili jednak zauważyłam ją, biegającą wokół jakiegoś dziecka. Zachichotałam na ten widok i szybko podeszłam, aby odciągnąć ją od zdezorientowanej dziewczynki.

~~~

Wróciłam do domu cała mokra. Dlaczego zgodziłam się na tę bitwę? No tak Isia, gdy Cię dzieci proszą, abyś się z nimi porzucała śnieżkami to mów stanowcze "nie". Westchnęłam głośno i usiadłam na kanapie, przykrywając się kocem. Włączyłam telewizor, lecz mimo to po chwili usnęłam.

Tyler?