wtorek, 26 lutego 2019

Od Scotta cd Hailey

#takie delikatne 18

Ponownie zawisnąłem nad nią łącząc swoje usta z jej, po tym jak pozbyłem się reszty garderoby. Jedną ręką zacząłem jeździć po jej ciele wywołując gęsią skórkę. Zjechałem ustami na jej szyję, gdzie obok paru bladych i ledwo widocznych malinek utworzyłem nową, której nie było szans na ukrycie. Cóż najwyżej na słucham się kazania ciotek ze średniowiecza, że co ja wyrabiam. Kiedy skończyłem z szyją przeniosłem się powoli na prawą pierś gdzie plwtórzyłem czynność. W między czasie drugą ręką zawęndrowałem do jej kobiecości, gdzie po nie długim czasie zawędrował również mój język. Aż w końcu wszedłem w nią całą długością. Po parenastu minutach padłem na pościel, obok jeszcze drżącej Hai. Leżeliśmy chwilę bez słowa uspokajając oddechy. Spojrzałem na zegarek.
Ale teraz to już naprawdę muszę spadać -powiedziałem podnosząc się z łóżka i zbierając swoje rzeczy. 
Wciągnąłem szybko ciuchy na siebie, podczas gdy Hailey leżała obserwując uważnie każdy mój ruch. Kręciła się na łóżku, przygryzając prowokacyjnie wargę. Schyliłem się nad nią całując ją namiętnie, na co oplotła mnie rękami za kark i pociągnęła się na tyle, by przykucnąć na kolanach.
-Ty prowokatorko jedna -powiedziałem między pocałunkami. -Koniec tego dobrego, nie żeby mi to jakoś przeszkadzało, ale naprawdę muszę iść. Obiecuję, że kiedyś cały dzień spędzimy tylko i wyłącznie w łóżku -mruknąłem klepie ją w pośladek, po czym pocałowałem ją krótko i ruszyłem do wyjścia z mieszkania.
Hailey?