wtorek, 19 lutego 2019

Od Scotta cd Hailey

Spojrzałem na paczkę, a potem na dziewczynę,  unosząc brew.
-Czy ja dobrze słyszałem? -Zapytałem z lekkim niedowierzaniem.
Nie tak dawno zebrałem opiernicz za to, że palę, a teraz sama chce. No cóż, ale prawiąc jej kazania wyszedł bym na hipokrytę. Hai kiwnęła głową twierdząco, na co westchnąłem i wzruszyłem ramionami. Otworzyłem paczkę i wyciągnąłem z paczki dwa papierosy, po czym podałem jej jednego. Włożyłem swojego do ust, po czym zacząłem szukać zapalniczki po kieszeniach. W końcu namierzyłem ją i odpaliłem jej papierosa po czym zrobiłem to samo ze swoim. Dziewczyna zaciągnęła się po czym zaczęła kaszleć.
-Powoli bo się udusisz -powiedziałem bacznie ją obserwując, aby w razie czego szybko zareagować.
-Jedna z najgorzej smakujących rzeczy. Jak ludzie mogą się od tego uzależnić -powiedziała patrząc z uniesioną brwią na peta.
-Może dlatego, że niektórym to pomaga, a jednocześnie to uzależnienie najmniej odbija się na rodzinie... Oczywiście porównując do alkoholizmu czy narkomani.
Zaciągnąłem się ponownie papierosem rozważając chwilę, czy to by napewno dobry pomysł aby to powiedzieć. W końcu doszedłem do jednego wniosku. W końcu w związku chodzi o zaufanie.
-A o tym ostatnim mogę całkiem sporo powiedzieć -dodałem, na co dziewczyna uniosła brew i ponownie spróbowała papierosa. -Miałem w swoim życiu moment, gdy woda sodowa przejęła kontrolę i zaczęło się nie realistyczne podejście do świata. No i nawet nie wiem kiedy uzależniłem się od narkotyków... Całe szczęście udało się to ukryć przed światem i tylko parę najbliższych osób o tym wie. I stąd też wiem, jak mocno dobija się to na rodzinie.
Ugasiłem peta, po czym uśmiechnąłem się do niej.
-Ale z innej beczki jakie ma pani plany na jutro? Bo dziś rozumiem, że uskuteczniamy alkoholizm.
Hailey?