sobota, 2 lutego 2019

Od Scotta cd Hailey

Spojrzałem rozbawiony na dziewczynę, po czym przeniosłem go ponownie na butelki. Hailey zaczęła ściągać szalik
-Zazwyczaj dziewczyny nie mogą się zdecydować czy wziąć bluzkę niebieską w serek czy malachitową w łódkę- zacząłem podnosząc jedną z butek i poprawiłem okulary.- A moja dziewczyna nie może się zdecydować, które wino i bierze trzy butelki... Kochanie, czy ty nie długo nie trafisz na spotkania AA?
-No przezabawne -prychnęła wywracając oczami i odnosząc kurtkę do przedpokoju. -Po prostu boki zrywać. Jak ci się dowcip ulepszył, kochanie.
-Skarbie, to się nie ma co śmiać, to jest poważna sprawa -odpowiedziałem podnosząc się z kanapy i idąc za Hailey do kuchni, aby pomóc jej rozpakować zakupy.
-Ty chyba naprawdę o jedne raz za dużo dostałeś w głowę, bo do reszty cię pogięło -podsumowała to kręcąc głową, a ja stanąłem tuż przed nią.
-A ty i tak mimo to mnie kochasz, więc zastanów się kto jest większym szaleńcem -zażartowałem, kończąc wypowiedz szybkim całusem.
.Złapałem jedną z toreb zdrową ręką i zaniosłem ją za Hailey. Rozpakowaliśmy zakupy, co zajęło nam trochę czasu. Ja wiedziałem, że może w naszej lodówce nie ma za dużo rzeczy, ale że aż tyle. Potem ogarnęliśmy kolację, ponieważ zaczynał zbliżać się wieczór. Zabraliśmy talerze i kieliszki do wina z szafki. Zasiadaliśmy w salonie, a ja włączyłem muzykę.
Hailey?