niedziela, 3 lutego 2019

Od Hailey cd Scotta

Spojrzałam na chłopaka i uniosłam jedną brew. Coś bardzo tu śmierdziało i wcale nie chodziło mi o rozwalonego obok mnie psa.
-Paliłeś – stwierdziłam niezadowolona i rzuciłam mu pogardliwe spojrzenie.
-Nie o to cie pytałem – mruknął.
-Serio? Nie zauważyłam. Jak możesz jeszcze palić będąc w takim stanie? Maszynki chyba też dawno nie widziałeś – burknęłam – chociaż to i tak chyba najmniejszy problem teraz.
-Skarbie, palę tylko jak jestem zdenerwowany – powiedział spokojnie.
-Jest wiele innych sposobów na odstresowanie się mój drogi – warknęłam.
-Jeden papieros na jakiś czas nic mi nie zrobi – westchnął.
-Jak chcesz ze mną rozmawiać to zasuwaj pod prysznic i jakoś pozbądź się tego smrodu. Nie obchodzi mnie jak, ale masz pachnieć – oznajmiłam twardo, wracając wzrokiem do telewizora.
Chłopak westchnął i wywrócił oczami, po czym podniósł się z fotela i pomaszerował do łazienki. Spojrzałam na Nalę i pogłaskałam ją po brzuchu.
-Twój pan śmierdzi gorzej niż ty – powiedziałam, drapiąc ją za uchem.
Skupiłam wzrok na lecącym akurat programie telewizyjnym i oglądałam go aż do powrotu Scotta. W międzyczasie przypomniało mi się, że miałam napisać do Alexy’ego i dogadać kolejny trening, gdyż musiałam zorientować się w grafiku. Zajmowałam się wymianą smsów aż do powrotu chłopaka z łazienki.
-Od razu lepiej – oznajmiłam, czując woń męskich kosmetyków.
-Czy teraz ze mną normalnie porozmawiasz? - spytał, patrząc na mnie nerwowo.
-Owszem, trening był udany – uśmiechnęłam się.
-Świetnie – odparł oschle, siadając obok mnie.
-Teraz możesz opowiedzieć mi co tak bardzo cię drażni, że musiałeś wrócić taki śmierdzący – stwierdziłam i poczochrałam jego włosy.
Scott?