poniedziałek, 11 lutego 2019

Od Isabelli cd Tylera

Obudziłam się chwilę przed ósmą, tak, jak myślałam, chłopaka już nie było. Wstałam z łóżka i zaczęłam zbierać z podłogi swoje ubrania. Ruszyłam do łazienki, pozbyłam się kszlaforka i wszedłam pod prysznic, odkręcając ciepłą wodę.

~~~

Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam w przygotowane wcześniej ubrania. Opuściłam łazienkę i usiadłam na kanapie w salonie. Pogłaskałam Zonę, która leżała obok i wbiłam w nią wzrok.
-Widzisz Zona... właśnie dlatego nie warto się zakochiwać. - Odparłam.
Na mojej twarzy momentalnie pojawił się smutek. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Postanowiłam wyskoczyć wieczorem do jakiegoś klubu.

~~~

Odłożyłam kosmetyki na swoje miejsca i wyszłam z łazienki. Ruszyłam w stronę wyjścia, wcześniej zabierając potrzebne rzeczy. Opuściłam mieszkanie i zamknęłam je na klucz. Wyszłam z budynku i skierowałam się w stronę najbliższego klubu, miałam ochotę się zabawić.

~~~

Przekroczyłam próg budynku i rozejrzałam się dookoła. Podszedłam do baru i zamówiłam drinka, wyciągając potrzebną sumę pieniędzy. Spojrzałam na chłopaka siedzącego obok i uśmiechnęłam się lekko
-Hej. Jestem Isabella, a ty? - Zagadałam.
-Alex. - Odpowiedział po chwili.
-Chcesz zatańczyć? - Zapytałam, biorąc łyk drinka.
Niebieskooki blondyn spojrzał na mnie, a po chwili kiwnął głową na znak zgody. Dopiłam trunek i ruszyłam z chłopakiem na parkiet.

~~~

Nie pamiętałam ile wypiłam, ale wiedziałam jedno, nie byłam trzeźwa. W pewnym momencie blondyn wyciągnął mnie z klubu i przyszpilił do ściany budynku.
-Zostaw mnie. - Wybełkotałam, próbując go odepchnąć.
Alex jedynie się zaśmiał i zbliżył swoją twarz do mojej. Myślałam, że mnie pocałuje, lecz po chwili ktoś go ode mnie odciągnął. Spojrzałam na mojego wybawcę, który jedynm ruchem powalił niebieskookiego na ziemię.

Tyler?