piątek, 8 lutego 2019

Od Scotta cd Hailey

Zrobiłem minę jakbym coś przeskrobał po czym powiedziałem powoli:
-Czy powinnaś być zazdrosna? No dobra, masz mnie. Ta propozycja zerwania... To właśnie przez nią... Ostatnio staliśmy się sobie strasznie bliscy i...Chcemy wziąć ślub.
-No nie jak, możesz?! Normalnie oddam ją do tapicera -powiedziała nachylając się nad oparciem i obejmując mnie za szyję.
-Będziesz się o mnie bić z kanapą, oj moje ego uczuje się w tym momencie wspaniale -powiedziałem wyciągając ręce tak, aby je spleść za nią.
Dziewczyna zaśmiała się jedynie i oparła brodę o moją głowę. Po chwili znudziło jej się to i odsunęła się, aby okrążyć moją kanapę (od Vasco: Tak, kanapa jest tyko moja. Mój skarb!). Podeszła do mnie, zabrała moje ręce, które położyłem na kolanach i zapakowała mi się okrakiem na kolana.
-Wiesz co? Właśnie sobie uświadomiłem, że moja dziewczyna jest jeszcze piękniejsza bez makijażu -powiedziałem poprawiając jedno z pasm jej włosów.
-A teraz mówisz o mnie, czy o kanapie? -Powiedziała z poważną miną, na co wywróciłem oczami jednocześnie parskając śmiechem. -Za to mój facet jak się ogoli nawet może być. I masz to zrobić, bo inaczej się z tobą nie pokażę publicznie.
-No tak, taka modelka nie może pokazać się z menelem u boku -powiedziałem kiwając głową ze zrozumieniem.-W takim razie ponoszę swój zad i idę się ogarnąć co byś mogła się ze mną pokazać.
Dziewczyna niechętnie podniosła się ze mnie, a ja podniosłem się całując ją w policzek. Poszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic oraz ogoliłem się. Wyszedłem z łazienki i ruszyłem do salonu, gdzie siedziała Hailey głaszcząc Hiro.
-Teraz lepiej? -Zapytałem siadając obok niej.
-No, teraz nawet można się z tobą pokazać -powiedziała opierając głowę o moje ramię.- Masz jakiś pomysł, gdzie iść na obiad?
-Tu niedaleko jest fajna knajpka. Dziesięć minut drogi stąd.

Hailey?