wtorek, 12 lutego 2019

Od Hope cd Edwarda

Spojrzałam na zegarek, dochodziła godzina szósta. Przekręciłam się na drugi bok i próbowałam ponownie zasnąć, lecz po prostu nie potrafiłam. Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju. Moi rodzice zawsze stawiali na nowoczesny styl, więc i mój pokój urządzony był w ten właśnie sposób. Pogłaskałam Aloisa, który nadal spał na kocu obok i powoli wstałam z łóżka. Ruszyłam w stronę łazienki, aby doprowadzić moją twarz do porządku, no cóż, moja cera nie była idealna, więc musiałam regularnie ją pielęgnować, abym mogła się ludzią pokazać. Gdy tylko skończyłam z nakładaniem różnorodnych kremów, ubrałam się szybko w naszykowany wieczorem strój i wróciłam do pokoju, aby się pomalować.

~~~

Ostatnim elementem mojego makijażu, była ciemna szminka, która zdecydowanie pomagała mi się wyróżnić spośród innych ludzi. Uśmiechnęłam się lekko, spoglądając w lustro, wyglądałam dzisiaj naprawdę dobrze. Opuściłam swój pokój i skierowałam się w stronę wyjścia z mieszkania. Postanowiłam zejść śniadanie na mieście, gdyż miałam jeszcze sporo czasu do rozpoczęcie zajęć. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy, upewniłam się, że wszystko mam i opuściłam mieszkanie. Zjechałam windą na parter i przekroczyłam próg budynku. Ruszyłam w stronę najbliższej kawiarenki, podłączając do telefonu słuchawki i włączyłam piosenkę "7 rings". Ariana była jedną z moich ulubionych piosenkarek, tego nie dało się ukryć, miałam wszystkie jej płyty i w miarę możliwości starałam się być na każdym koncercie. Uśmiechnęłam się lekko, gdy zauważyłam kawiarenke, w której uwielbiałam przebywać. Znali mnie tam wszyscy, gdyż chodziłam z córką właścicielki do jednej klasy. Weszłam do budynku i podeszłam do lady.
-Dzień dobry. - Powiedziałam do kobiety za ladą, która po chwili się odwróciła.
-Dzień dobry Hope. - Uśmiechnęła się ciepło. -Na co masz tym razem ochotę? - Wskazała ręką na menu.
-Wezmę... ciasto owocowe i kawę cynamonową. - Odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
Kobieta jedynie kiwnęła głową i podała zamówienie jednej z dziewczyn, które tutaj pracowały. Usiadłam przy jednym ze stolików, który znajdował się przy oknie i bacznie obserwowałam ludzi, którzy śpieszyli się do pracy. Spojrzałam na zegarek, miałam prawie godzinę. Uśmiechnęłam się lekko i wyciągnęłam z kieszeni telefon. Zaczęłam przeglądać instagrama, lecz w tym samym momencie dostałam moje zamówienie i musiałam przerwać wcześniej rozpoczętą czynność. Wzięłam widelec i zjadłam pierwszy kawałek ciasta, było przyszne. Nim się obejrzałam, wypieku już nie było. Chwyciłam kubek z cynamonową kawą i opuściłam lokal, żegnając się z właścicielką.

~~~

Przekroczyłam próg szkoły uradowana, gdyż udało mi się zdobyć maksymalną ilość punktów na sprawdzianie z biologi. Ruszyłam w stronę parku by trochę odpocząć i przy okazji odprowadzić swoją przyjaciółkę do domu. Szłyśmy w ciszy, lecz w pewnym momencie stwierdziła, że musi iść do sklepu, a ja mam na nią nie czekać. Skierowałam się więc w stronę altanki, która była moim ulubionych miejscem spotkań ze znajomymi. Gdy przechodziłam obok niej, wpadłam na jakiegoś chłopaka. Upadłam na ziemię, a mój telefon wypadł mi z ręki i także zaliczył twarde lądowanie. Mężczyzna spojrzał na mnie zdenerwowany.
-Może trochę uważaj, co? - Syknął, wstając z chodnika.
Przez chwilę nic nie mówiłam, gdyż białowłosy mi kogoś przypominał.
-Edek?... - Zapytałam niepewnie.
Na twarzy chłopaka pojawiło się zmieszanie, a po chwili wyglądał, jakby próbował sobie mnie przypomnieć.


Edward? C: