niedziela, 20 października 2019

Od Hailey cd Scotta

Uśmiechnęłam się i wykorzystując sytuacje, przyciągnęłam chłopaka bliżej siebie.
-Muszę cię teraz porządnie wytulić, bo mam niedobory – zaśmiałam się, obejmując go.
Scott także się zaśmiał, oplatając swoje ramię wokół mnie.
-Weźmiemy psa na spacer? Ładna pogoda jest – zaproponował.
-Pewnie – uśmiechnęłam się, składając pocałunek na jego policzku.
Kilka minut później podnieśliśmy się z kanapy i po zawołaniu psa i ogarnięciu siebie, opuściliśmy mieszkanie. Zdecydowaliśmy się wybrać na nieco dłuższy spacer do sąsiedniego parku, gdzie zwierzak mógł swobodnie się wybiegać. Scott chwycił moją dłoń, wywołując na mojej twarzy uśmiech. Tęskniłam za takimi popołudniami, kiedy wspólnie wyprowadzaliśmy psy na spacer. Niestety jutro z samego rana musiałam stawić się na sesji, choć kampania była ciekawa, to niekoniecznie chciało mi się tam iść. Spacerowaliśmy wzdłuż ścieżki, podczas gdy Lucky biegał gdzieś pośród krzaków. Po chwili radosny zwierzak przybiegł do nas z patykiem spokojnie dwa razy większym od niego. Zaśmiałam się na ten widok, pośpiesznie wyciągając telefon i robiąc mu zdjęcie. Scott natomiast usiłował zabrać mu nową ‘zabawkę’, jednak ten nie dawał za wygraną.
-Myślę, że masz małe szanse na wygraną – oznajmiłam.
-Dzięki za wiarę, Hai – westchnął, wywracając oczami.
Po chwili Scott jednak się poddał, a szczęśliwy Lucky ruszył przed siebie z gałęzią w zębach.
-A nie mówiłam? - prychnęłam, kiedy chłopak ponownie znalazł się u mego boku, otrzepując ręce.
Scott?