niedziela, 13 października 2019

Od Gwen cd Patrica

Po tym pytaniu musiałam zrobić dość głupią minę, sądząc po duszącym się prawie ze śmiechu Peterem. No cóż droga dedukcji dość ciekawa.
-Co? Nie, skąd ci to przyszło do głowy? Chociaż to chyba była by lepsza opcja -powiedziałam przecierając czoło ręką.
-To możesz mi wyjaśnić co się z tobą dzieje?
Westchnęłam krzyżując spojrzenie z Peterem. Wiedziałam, że jak sama mu nie powiem, to ten baran zaraz sam się wygada. A wtedy reakcja Patrica mogłaby być jeszcze gorsza. No cóż liczyłam, że uda utrzymać mi się to wszystko jeszcze przez jakiś czas w tajemnicy, ale w tej chwili było by to bez sensu.
-Dobra powiem ci wszystko -powiedziałam w końcu, skubiąc rękaw bluzki i unikając wzroku chłopaka. -Ale muszę się trochę ogarnąć. A do tego czasu, ty masz mi stąd zniknąć -dodałam w kierunku Petera.
Zgarnęłam jakieś świeższe ciuchy i poszłam do łazienki. Przemyłam twarz i spojrzałam na swoje odbicie. Straszliwie bałam się jego reakcji. Właśnie czekała mnie dość trudna rozmowa, na którą kompletnie nie byłam gotowa. Gdzieś po drodze zgubiłam tę dziewczynę, która była gotowa skakać z samolotu bez spadochronu. Po szybkim ogarnięciu się i zebraniu siły wróciłam do salonu.
-Może kiedyś zjawisz się tu, kiedy nie będę wyglądać jak sto nieszczęść -próbowałam zażartować, aby trochę rozładować napiętą atmosferę. Nie pomogło.- Mój poranny i teraźniejszy stan spowodowany jest nerwami oraz reakcją na dzisiejszą chemię... Mam w głowie lokatora, który nie koniecznie chce się wyprowadzić.
Po tym zdaniu zapanowała całkowita cisza. Tego się obawiałam, chociaż sama nie wiem co sobie myślałam. Że jak zareaguje? Chłopak siedział, jakby nie do końca rozumiał co ja właśnie powiedziałam.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? -Zapytał w końcu.
-Bo nikt nie miał o tym wiedzieć -mówiąc to wciąż unikałam jego spojrzenia. Wzrok skupiałam na zakończeniach rękawów, którymi się bawiłam. -Peter dowiedział się tylko dlatego, że grzebał mi w rzeczach. A ja po prostu... Chciałam uniknąć tych wszystkich współczujących spojrzeń, tych tekstów, że wszystko będzie dobrze, bo i tak nikt nie jest w stanie mi tego zagwarantować... Poza tym nie lubię wciągać ludzi w swoje problemy. Ciebie też chciałam trzymać od tego z dala, ale jakoś mi to nie wyszło. I zrozumiem, że możesz się na mnie gniewać... nawet być wściekłym i ja to wszystko zrozumiem.
Patric?