wtorek, 13 sierpnia 2019

Od Scotta cd Hailey

Spojrzałem na budynek, po czym zacząłem się wypinać z pasów.
-Skoro tak pani twierdzi, to za pewne tak będzie.
Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie, z miną "skromnego" zwycięzcy. A niech jej będzie, że ma rację. Wysiedliśmy z samochodu, po czym podszedłem do niej i złapałem ją za rękę. Uśmiechnęła się do mnie, ściskając lekko moją dłoń, na co cmoknąłem ją krótko w usta. Upewniłem się, że samochód jest zamknięty, po czym ruszyliśmy w kierunku knajpy. W końcu weszliśmy do lokalu i zajęliśmy wolne miejsce w głębi. Przejrzeliśmy kartę, po czym złożyliśmy zamówienie. Siedzieliśmy rozmawiając w końcu bez samych złośliwości.
-A co do naszych planów sylwestrowych... W razie gdybyśmy nigdzie nie wyjechali, to jest opcja alternatywna-powiedziałem na co dziewczyna uniosła brew z zaciekawieniem.- Mianowicie mój ulubieniec, Matt ma wolny dom i postanowił go rozwalić robiąc imprezę.
-Jest to jakaś opcja, chociaż wolałabym abyśmy się gdzieś wynieśli we dwoje... No i wciąż mi wisisz ten wyjazd w ciepłe kraje.
-Ależ ja o wszystkim pamiętam -powiedziałem mrugając do niej. -Ale na razie odłożymy to na po nowym roku.

Po skończonym posiłku wybraliśmy się do pobliskiego parku. Dzisiejszy dzień może i nie należał do najcieplejszego, ale brak opadów był ogromnym plusem. Oplotłem ją wokół talii, obserwując jej mimikę, co mogło się zakończyć bliskim spotkaniem, na przykład ze słupem. Już od dawna nie widziałem jej takiej. Praktycznie cały czas trejkotała, aż w końcu zauważyła moje badawcze spojrzenie. Gdy objaśniłem jej powód, rzuciła tyko:
-No może jakbyś częściej się uaktywniał...
Parsknąłem jedynie stając przed nią i przyciągając ją do siebie.
-Cóż jak pani sobie życzy, postaram się poprawić -powiedziałem cmokając ją krótko.
 Hailey?