niedziela, 18 sierpnia 2019

Od Alexy'ego cd Hailey

 Rano podniósł mnie z wyrka nieziemski zapach. Usiadłem na łóżku początkowo nie do końca ogarniając co się dzieje. Dopiero po chwili przypomniałem sobie o moim gościu, który chyba zadomowił się na dobre. Przeciągnąłem się po czym wstałem z łóżka. Nie siląc się na ubranie się, pozostałem tylko w bokserkach. W końcu nie miałem się czego wstydzić. Ruszyłem swój zgrabny zad i ruszyłem za węchem. W końcu wszedłem do kuchni, gdzie zastałem blondynkę smażącą naleśniki.
-Hejka Mała, jak tam samopoczucie? -Zapytałem zbliżając się do niej.
Podniosła głowę i spojrzała na mnie siląc się na lekki uśmiech. Oj biedna strasznie to przeżywała.
-Trochę lepiej -odpowiedziała łapiąc zabłąkany kosmyk i chowając go za ucho. -W każdym bądź razie w ramach podziękowań za wszystko co dla mnie robisz, postanowiłam zrobić śniadanie.
-Co prawda dalej utrzymuję, że to nic takiego, ale za darmowe śniadanie się zamknę na jakiś czas -powiedziałem siadając.
Zasiedliśmy w końcu do śniadania, które wychwaliłem jak tylko mogłem. Hailey nawet przez moment prawdziwie się uśmiechnęła, gdy wynajdywałem jeszcze dziwniejsze pochwały. Jednak nie umknęło mi, jak od czasu do czas zawieszała na dłużej wzrok na moim odkrytym torsie. Gdy zauważyła, że ją przyłapałem na tym, udawała że nic nie było.
-A ty co, ubrania zgubiłeś? -Zapytała w końcu.
-Mała, z takim ciałem nie potrzebuję ubrań. Poza tym w końcu masz na czym zawiesić oko -powiedziałem mrugając do niej. -Bo ciałka tych modeli, które do tej pory mogłaś uważać za ideały przy mnie to niestety nic.

Hailey?