Pokręciłem głową, przyciągając ją do siebie bliżej.
-No tak, jeszcze moje ciuchy zabierz. Jakby nie wystarczyło ci moje serce -powiedziałem dramatycznym tonem.
Hailey parsknęła przejeżdżając dłonią po twarzy. Zaśmiałem się na jej reakcję, przez co jej głowa się za trzęsła. Podniosła ją lekko, po czym odchyliła się aby spojrzeć na mnie z politowaniem.
-Serio? Aż tak denny tekst -zapytała kręcąc głową. -Może ciebie też coś bierze, bo nie uwierzę, że teraz od tak na to wpadłeś, w pełni zdrowy.
-A dziękuję, starałem się -wyszczerzyłem się do niej, tykając ją w nos.
Dziewczyna w odpowiedzi próbowała mnie jedynie ugryźć, po czym wróciła do początkowej pozycji. Przełożyła swoje ramię moim torsie, kreśląc na nim kółka. Objąłem ją ramieniem, wsuwając rękę pod koc, którym była opatulona i zacząłem ją gładzić po boku. W pewnym momencie odezwał się dźwięk wiadomości w moim telefonie. Zabrałem rękę z jej boku, po czym podniosłem urządzenie ze stolika i odblokowałem.
-Co ta krowa znowu wymyśliła? -Zapytała udając obojętną.
Uśmiechnąłem się półgębkiem, obserwując ją.
-Po pierwsze, Sofii nie ma pojęcia, że wróciliśmy do siebie, więc nie jest świadoma, że już nie jestem tylko na jej wyłączność. Jutro ją wyprowadzę z błędu. A po drugie to nie ona, a koleżanka z planu.
Poczułem jak lekko się spięła, ale w dalszym ciągu udawała, że jej to nie obchodzi. Po chwili rzuciła jednak, udając że to taka luźna uwaga:
-A ładna chodziarz?
Parsknąłem śmiechem odkładając urządzenie i pogłaskałem ją po ramieniu.
-Moja zazdrośnica- powiedziałem podciągając ją wyżej, aby spojrzeć jej w oczy. -Nie ma piękniejszej od ciebie. Ale nie myśl sobie, że i ja nie bywam zazdrosny. W końcu fotografowie oglądają cię ze wszystkich stron niby wykonując swoją pracę. Ale mam nadzieję, że nie widzieli znowu aż tak wiele -mruknąłem i przyciągnąłem ją do siebie aby złączyć nasze usta.
-Ej, bo ja mnie coś bierze, to się zarazisz -powiedziała przerywając pocałunek.
W odpowiedzi wywróciłem jedynie oczami. Leżeliśmy tak jeszcze przez jakiś czas, wgapiając się bezmyślnie w telewizor. W pewnym momencie dziewczyna ziewnęła przeciągle.
-Uuu kochanie, idziemy spać -powiedziałem, na co odpowiedział mi jakiś niezrozumiały pomruk. -A jeśli nie pójdziesz po dobroci, to cię tam zaniosę.
Hailey?