środa, 30 października 2019

Od Joe cd Juliette

Odwróciłem się w stronę dziewczyny, jednocześnie stukając ołówkiem w blat biurka.
-Cóż, to zależy od ciebie – odparłem, wzruszając ramionami.
-Wiesz, naprawdę nie chcę ci robić problemu, po prostu czuje się tu niepewnie po tym – westchnęła.
-Spokojnie, nie przejmuj się. Skupmy się teraz na twoim tatuażu. Daj mi jeszcze chwilę – odparłem, odwracając się ponownie w stronę biurka.
Ponownie nachyliłem się nad tworzonym przeze mnie projektem. Uwielbiałem projektować nowe tatuaże w oparciu o ludzi i ich zainteresowania. Całkowicie się wtedy wyłączałem. Od pracy oderwały mnie kolejne odgłosy dochodzące zza okna. Niemal od razu zerknąłem na dziewczynę.
-Może pójdę to sprawdzić – zaproponowałem.
-Nie, lepiej nie wychodź. To może być niebezpieczne – odparła, naciągając na siebie koc bardziej.
-Spokojnie, Yui – mruknąłem, dodając kolejną kreskę w projekcie.
Dziewczyna podniosła się z łóżka i ruszyła w moim kierunku. Odwróciłem pośpiesznie kartkę i obkręciłem krzesło w jej stronę.
-Nie ma tak, póki nie skończę, nic nie zobaczysz – powiedziałem, kiedy znalazła się nade mną.
-To nie fair.
-Wydaje ci się, zmęczona jesteś – zaśmiałem się.
-Pokazuj, Joe! - zawołała wyciągając ręce w kierunku kartki.
W porę jednak udało mi się chwycić jej dłonie, nim zdążyła dosięgnąć kartki. Dziewczyna posłała mi jedynie zawzięte spojrzenie, mające oznaczać, że nie podda się bez walki. Uniosłem jedynie brwi w odpowiedzi, wciąż trzymając jej nadgarstki.
-No i co teraz? - zapytałem.
-Poddaj się, bo nie skończy się to dobrze dla ciebie – oznajmiła, siląc się na groźny ton, widać było że ciężko jej się powstrzymać od wybuchnięcia śmiechem.
Pokręciłem z niedowierzaniem głową.
-Już się boję – powiedziałem, udając przerażenie.
-Bardzo dobrze, masz czego.
-Nie miałaś czasem herbaty do wypicia? - spytałem.
Yui?