Przeciągnęłam się lekko, po czym podniosłam się z łóżka, zarzucając
na siebie szlafrok. Podeszłam do komody z której wyjęłam czyste majtki.
Szybko ogarnęłam się szybko i ruszyłam do kuchni. Uśmiechnęłam się
krótko przystając w progu.
-A ty co się szczerzysz? Ubrudziłem się, czy co? -Zapytał chłopak, podnosząc wzrok znad jedzenia.
-Nie, po prostu... Odzwyczaiłam się od takich widoków w mojej kuchni z rana -powiedziałam siadając naprzeciwko niego.
Chłopak
zaśmiał się lekko, po czym wrócił do swojego posiłku, ponaglając mnie
ręką. Upiłam łyk kawy i zabrałam się za jedzenie. Po skończonym posiłku
kazałam mu zostać na miejscu, ja zabrałam się za sprzątanie rzeczy ze
stołu. Czułam jego spojrzenie na sobie, gdy schylałam się aby włożyć
rzeczy do zmywarki. Cóż nie powiem, aby mój szlafrok dużo zasłaniał.
Oczywiście gdy tylko na niego spojrzałam, ten udawał, że wcale nie
patrzy. Zaśmiałam się pod nosem. Gdy skończyłam ogarniać kuchnię
rozsiadłam się wygodnie na jego kolanach, kładąc jedną rękę na jego
karku. Jego dłoń wylądowała na moim odsłoniętym udzie, które zaczął
gładzić. Podziękowałam mu za zrobienie śniadania i pocałowałam go krótko
w usta. Siedzieliśmy gadając, aż rozległ się dźwięk mojego telefonu.
Spojrzałam na wyświetlacz, gdzie pojawiła się wiadomość od Petera.
-Czy ja mam tylko wrażanie, czy on serio nie wiem, że jesteś zajęta -mruknął drażniąc skórę na mojej szyi nosem.
-A to my jesteśmy ze sobą? -Zapytałam poważnie, mimo że traktowałam je trochę żartobliwie.
-No, a nie -powiedział robiąc głupią minę, zbity z tropu.
-Teoretycznie to nie -odpowiedziałam jeżdżąc ręką po jego brzuchu.
Patric?