Westchnąłem, lekko wywracając oczami.
-Czy to pytanie retoryczne? Owszem palę. Już mniej niż parę miesięcy temu, ale dalej zadarza mi się -powiedziałem, może i lekko wymijająco wysiadając z samochodu i zabierając torbę z rzeczami dla starowinki z samochodu.
-A jak często ci się zdarza? -Zapytała dołączając do mnie i idąc w kierunku budynku.
-Klka razy... w ciągu dnia. No co -powiedziałem widząc jak kręci głową. -Zawsze mogłem zostać menelem.
Na to stwierdzenie parsknęła lekko śmiechem.
-Z tym zarostem wygląd odpowiedni już masz -wtrąciła zaczepnie.
Zdecydowanie niektóre rzeczy się nie zmieniają. Ruszyliśmy przez szpital, szukając odpowiedniej sali. Podczas przedzierania się przez większe zbiorowisko Hailey złapała mnie za rękę, aby się nie zgubić. W końcu dotarliśmy pod odpowiednią salę. Jako że szedłem bardziej z przodu, babcia dostrzegła najpierw mnie. Stąd magicznie drzwi stały się miejscem nie widocznym dla jej wzroku. Od kiedy dowiedziała się, że rozstałem się z jej ulubioną Hailey udawała, że mnie nie widzi. Ale Rose i tak ją wydała, że sprawdzała czy wszystko u mnie w porządku.
-Ja jestem tu tylko posłańcem i przewodnikiem dla twojego gościa -powiedziałem wprowadzając blondynkę.
Na widok dziewczyny na twarzy kobiety zagościł szeroki uśmiech. Przyciągnęła ją do siebie nadając jak nakręcona. To już całkowicie mnie uspokoiło, że wszystko w porządku z babcią. Zaraz zaczęła zasypywać Hai pytaniami, co u niej. Obserwowałem jak powoli odpowiada na lawinę pytań. Policzek wczoraj zaczerwieniony, dziś przybrał silnie fioletową, momentami nawet zieloną barwę. Wciąż towarzyszyła mi myśl, że jestem pośrednio za to odpowiedzialny. Bo dałem jej wtedy odejść. Mogliśmy na razie unikać tematu, ale nie zmieniało to faktu, że czeka nas ta ciężka rozmowa. W pewnym momencie zostawiłem je w sali same, aby odebrać telefon w sprawie środowego planu zdjęciowego. W końcu, gdy zegarek pokazywał już grubo po jedenastej, podniosłem się.
-Ja wiem, że możecie jeszcze długo gadać, ale babcia powinna odpoczywać, a zaraz mają zabrać ją na badania. Także powinniśmy się zbierać.
Hailey?
