[+18]
Po powrocie nasze życie przez następne parę miesięcy wyglądało tak
samo. Wróciliśmy do swoich obowiązków. Ja trenowałem, a ona ku mojemu
wkurzeniu dalej przyjmowała zlecenia na sesje. Za każdym razem rozwijała
się kłótnia, podczas której może parę razy zdarzyło mi się jej
przyłożyć. Ale zawsze przepraszałem za to, obiecując poprawę. Podczas
naszych zabaw też parę razy zdarzyło jej się mocniej dostać, ale co ja
poradzę, że nie wie, gdzie jej miejsce. I tak wytrzymała ze mną prawie
pół roku, aż do pewnego wieczoru.
W końcu około pierwszej
wtoczyłem się do mieszkania i zatrzasnąłem drzwi. Od progu przywitała
mnie zdenerwowana blondynka. Stała z rękami założonymi na piersi tupiąc
nogą.
-Gdzieś ty był? -Zapytała przyglądając się mi, po czym zacisnęła usta w linie.
-Nie muszę ci się tłumaczyć -powiedziałem wieszając kurtkę.- Za to chodź tu do mnie.
Prychnęła
jedynie na widok stanu w jakim byłem i odwróciła się kierując się do
sypialni. Szybko złapałem ją za nadgarstek i przyciągnąłem ją do siebie.
Syknęła i próbowała wyrwać swoją rękę. Złapałem drugą dłonią za jej
podbródek i podciągnąłem go do góry, aby spojrzeć prosto w jej oczy.
-Alex to boli -stęknęła, wciąż próbując się uwolnić.
-Oj
Mała, ty chyba wciąż czegoś nie rozumiesz... Mieszkasz tu, więc to ja
dyktuję warunki -warknąłem ściskając jeszcze mocniej jej nadgarstek.
Z
jej oczu poszły łzy i jeszcze raz spróbowała się wyrwać. Wzmocniłem
uścisk, a kiedy zaczęła się szamotać uderzyłem ją w twarz. Stanęła
zaskoczona podczas gdy w jej oczach można było dostrzec narastający
strach. Wciąż w lekkim szoku dotknęła zaczerwienionego policzka.
-Wiesz,
że sobie zasłużyłaś -powiedziałem powoli przejeżdżając dłonią po paśmie
jej włosów spadających na twarz i wkładając za ucho. Wstrzymała oddech
uważnie obserwując każdy mój ruch. -Ale już się nie gniewam... Chyba, że
dalej będziesz ze mną dyskutować...
Szybkim ruchem przycisnąłem ją do ściany, aż uderzyła o nią
policzkiem. Wepchnąłem dłoń pod jej majtki brutalnie dążąc do celu.
Syknęła zalewając się łzami, gdyż mocno obtarłem jej najczulsze miejsce.
Oj będzie miała jutro problem przytrzymać nóżki razem...
Podczas
naszej zabawy dorobiła się jeszcze paru siniaków. Gdy z nią skończyłem
puściłem ją, na co ona wylądowała na podłodze w przedpokoju. Chwiejnym
krokiem ruszyłem do sypialni gdzie padłem do łóżka.
Hailey?