Spojrzałem zmartwiony na dziewczynę i położyłem swoją dłoń na jej.
-Gwen, jak mógłbym być na ciebie zły? Pewnie, że mogę mieć do ciebie
jakiś żal, ale nie będę wściekły, bez przesady. A jeśli myślisz, że się
przez to od ciebie odsunę, to nie – oznajmiłem.
-Ja nie chcę litości Patric – stwierdziła.
-A ja nie chcę się od ciebie odsuwać. Będę przy tobie, Gwen – odparłem, przyciągając ją bliżej siebie i przytulając.
Dziewczyna uśmiechnęła się w moją stronę i wtuliła we mnie mocniej.
-Wiesz prawdę mówiąc to początkowo chciałem ci tylko oddać naczynia po
ostatnim sushi, ale w tym całym stresie zapomniałem – zaśmiałem się,
gładząc ją po plecach.
-Nie szkodzi, oddasz przy okazji – mruknęła, odsuwając się ode mnie nieco.
-Cóż, skoro już się spotkaliśmy w to popołudnie, to może skoczymy potem
na coś do jedzenia – zaproponowałem – oczywiście, tylko jeśli masz na to
ochotę.
-Zobaczymy za trochę, czy będę w ogóle głodna – odparła – napijesz się czegoś?
-Jakbyś była tak dobra, żeby zrobić mi herbatę – westchnąłem.
-Przemyślę to -powiedziała, znikając w kuchni.
Kilka minut później, dziewczyna powróciła do mnie z dwoma kubkami herbaty i postawiła je na stoliku przed nami.
-To co jakiś film na rozluźnienie atmosfery? - zapytałem, kiedy usiadła obok mnie.
-Czemu nie – odparła, sięgając po pilota.
Jakiś czas później zdecydowaliśmy się na jakiś film. Wziąłem łyka
herbaty, po czym odstawiłem kubek ponownie na stolik, gdyż była jeszcze
minimalnie zbyt gorąca. Objąłem Gwen ramieniem, przyciągając ją w swoją
stronę.
Gwen?