Uniosłam głowę i spojrzałam w oczy chłopaka, w których tańczyły teraz radosne iskierki. Uśmiechnęłam się na ten widok. W tej chwili nie przeszkadzał mi nawet okropny smród papierochów, który od niego bił, cóż myślę, że jakoś uda mi się przywyknąć. Pogładziłam ręką jego policzek, zahaczając o jego brodę, w końcu jednak moja ręka znalazła się na jego karku. Scott wciąż patrząc w moje oczy zaczął powoli nachylać się w moim kierunku. Na ułamek sekundy przeniosłam wzrok na jego usta, jednak po chwili, kiedy nasze usta złączyły się, zamknęłam oczy. Po dłuższej chwili odsunęliśmy się od siebie. Uśmiechnęłam się lekko do niego.
-Oglądamy coś? - zaproponował.
-W porządku, mam nadzieję, że tym razem skończy się to lepiej niż poprzednio – zaśmiałam się.
-Bądź spokojna – odparł – winka?
-Czytasz mi w myślach – powiedziałam, otwierając jedną z szafek i wyciągając z niej kieliszki, kiedy chłopak w tym samym czasie szukał wina. Niedługo później zajęliśmy miejsce na kanapie, trzymając w rękach kieliszki. Tęskniłam za takimi wieczorami. Z Alexym nie było mowy o takim spędzeniu wieczoru, a jeżeli już to kończyło się to w jeden sposób. To przykre, mógłby być fajnym facetem, a przez swoją psychikę zrujnował życie nie tylko sobie, ale także pewnie wielu innym dziewczynom, które pójdą na to tak jak ja wtedy. Wyrwałam się z tego małego zamyślenia i ponownie skupiłam wzrok na telewizorze, biorąc łyka trunku z kieliszka i oparłam głowę o ramię Scotta.
Scott?