Spojrzałem na dziewczynę z poważną miną i westchnąłem. Chwyciłem jej dłoń.
-Zatem Gwen, cz zgodzisz się udzielić mi tego zaszczytu i czy zostaniesz
moją dziewczyną? - zapytałem kładąc szczególny nacisk na słowo moją.
Blondynka zaśmiała się i pokiwała radośnie głową.
-A i owszem – odparła, uśmiechając się szeroko w moim kierunku.
Przyciągnąłem ją nieco bliżej siebie i złożyłem pocałunek na jej ustach. Dziewczyna oddała mój pocałunek, obejmując mój kark.
-Dobrze, słońce, będę musiał uciekać do domu i skończyć przed pracą projekt na zajęcia -westchnąłem, gładząc ją po udzie.
Dziewczyna zrobiła niezadowoloną minę i zeszła z moich kolan. Odnalazłem
resztę swoich ubrań i po ubraniu się stanąłem przy drzwiach. Gwen
podeszła do mnie leniwym krokiem i wtuliła się we mnie. Objąłem ja
mocno, chowając swoją twarz w jej włosach. Odsunąłem się lekko i
odgarnąłem zbłąkane kosmyki włosów z jej twarzy. Spojrzałem jej w oczy i
uśmiechnąłem się. Cieszyłem się, że ją miałem. Nachyliłem się lekko,
całując ją w usta.
-Widzimy się na wieczornej zmianie – oznajmiłem.
-Do zobaczenia – odparła radośnie.
Opuściłem mieszkanie i odnalazłem swój samochód na parkingu. Po wejściu
do mieszkania przywitałem się z psem i nie rozbierając się, zapiąłem mu
smycz i zabrałem na zasłużony po całej nocy spacer. Po powrocie wziąłem
prysznic i przebrałem się w świeże, wygodniejsze rzeczy, po czym
usiadłem do robienia nieszczęsnych projektów. Pochłonęło mi to naprawdę
sporo czasu. Moim obiadem była zamówiona pizza. Po kolejnym
wyprowadzeniu Pottera, przebrałem się i ruszyłem w drogę do pracy. Nie
mogłem zapomnieć o zrobieniu zakupów po pracy, gdyż jedyną zawartością
mojej lodówki było światło. Wszedłem do kawiarni i uśmiechnąłem się do
Gwen, która stała już za ladą. Wchodząc na zaplecze zostawiłem na jej
ustach przelotnego buziaka i poszedłem ubrać się w służbową koszulkę.
Gwen?