wtorek, 22 października 2019

Od Patrica cd Gwen

Spojrzałem na dziewczynę i pokręciłem głową z niedowierzaniem.
-Gwen, jesteś taka piękna. Nie musisz się zakrywać - oznajmiłem, gładząc ręką jej policzek.
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, składając na moich ustach krótki pocałunek. Przyciągnąłem ją bliżej siebie, całując jeszcze krótko w policzek. Jedną z rąk sięgnąłem do zapalonej na stoliku nocnym lampki i zgasiłem ją. Ponownie objąłem dziewczynę, zamykając oczy.

Rano obudziłem się jeszcze przed Gwen. Postanowiłem delikatnie ją puścić i przygotować nam coś na śniadanie. Ubrałem na siebie jedynie bokserki i skierowałem się do kuchni. Po obejrzeniu zawartości lodówki zdecydowałem się wyjąć sporą część na stół i dorobić do tego jajecznice oraz kawę. Kiedy wszystko było gotowe wróciłem do sypialni, aby obudzić Gwen. Usiadłem na łóżku obok niej i pogłaskałem ją po ramieniu.
-Podano śniadanie dla śpiącej królewny - zaśmiałem się, kiedy otworzyła zaspane oczy, zastanawiając się co tak naprawdę ma właśnie miejsce.
-Która godzina? - wybełkotała jedynie, odwracajàc głowę i chowając twarz w poduszkę.
-Chwilę po dziewiątej - odparłem, wyciągając poduszkę spod jej głowy.
-Brutalne - stwierdziła, posyłając mi lekko oburzone spojrzenie.
-Ale jak widać skuteczne - prychnąłem - ruszaj się, bo ci kawa wystygnie.
-Dobra, dobra - mruknęła, podnosząc się do pozycji siedzącej.
Także podniosłem się z łóżka i wróciłem do kuchni, gdzie usiadłem do jedzenia, czekając na Gwen.
Gwen?