niedziela, 1 września 2019

Od Hero cd Caroline

Dziewczyna odeszła w stronę parkietu, znikając mi całkowicie z oczu. Miała niezły tyłeczek, który chętnie bym dotknął.
- Halo! - Krzyknął gość, uderzając szklanką o blat, w ten sposób rozwalając ją. Spojrzałem na niego dość gniewnie. - Stary, sorry. - Powiedział i już chciał odejść od baru, kiedy niespodziewanie złapałem go za frak.
- Nigdzie kurwa się nie wybierasz. - Warknąłem. On głośno przełkną ślinę. - Sprzątaj to śmieciu. - Powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
- Hero. - Usłyszałem za sobą szefa. Od razu puściłem faceta. Próbowałem się uspokoić, aby nikogo nie uderzy - Niczego pan nie będzie sprzątał i darmowa kolejka dla pana. - Ja zacząłem się oddalać. - A ty dokąd ? - Zapytał.
- No kurwa chyba nie myślisz, że ja będę za niego sprzątał ?! - Warknąłem. - Rozpierdolił ją specjalnie to teraz niech sprząta.
- Dobra Hero uspokój się. - Mruknąłem. - Nie będziesz tego sprzątał, Weronika to zrobi. - Westchnął. - A ty zaniesiesz drinki.
Kiwnąłem głową, wziąłem drinki i poszedłem zanieść. Jakie było moje zaskoczenie, że niosłem je tej dziewczynie... Jak ona miała?...A Caroline.. Podałem im drinki.
- Do barku nie chciało się podejść? - Zapytałem, śmiejąc się.
- Oj przestań. - Zaczęła się śmiać jakby z niczego. - Catherine poznaj naszego drogiego barmana Hero. - Uśmiechnęła się.
- Bardzo mi miło. - Powiedziała zbyt uroczo.
- No. - Tylko na tyle było mnie stać.
- Wypijesz z nami ? - Zapytała Catherine, a gdy miałem odpowiedzieć Carolina się odezwała.
- Nie, nie wypije w pracy jest. - Pokazała jej język.
- Właściwie to już skończyłem robotę na dzisiaj. - Mruknąłem i usiadłem na kanapie. - Mogę się napie tylko wody.
- A to dlaczego? - Zapytała Catherine. - Przecież już nie masz "dyżuru" - sprecyzowała.
- Ale ja nie pije. - Zaśmiałem się. - Nie potrzebuje alkoholu, aby dobrze się bawić. - Dodałem pod nosem.
Caroline?