poniedziałek, 16 września 2019

Od Gwen cd Patrica

Zadarłam lekko głowę do góry, aby spojrzeć na chłopaka.
-Oryginalny komplement, ale dziękuję ci bardzo- powiedziałam gładząc go lekko po policzku.
W końcu zabrałam dłoń i przeniosłam ją na jego brzuch. Wtuliłam się bardziej w jego bok, a on dalej opierał głowę o moją, bawiąc się jednocześnie pasmem moich włosów. Ja zaczęłam jeździć delikatnie palcami po jego brzuchu osłoniętym koszulką. Oj nie powiem, podobało mi się to.
-No muszę przyznać, że nie spodziewałam się u pana, panie Grafiku takich niespodzianek na brzuchu -mruknęłam, na co niemalże mogłam usłyszeć jak wywraca oczami. -Oj no co? Pijany zawsze mówi prawdę -dodałam dźgając go lekko w bok.
-A to co, jak raczej siedzący zawód, to od razu spaślaka się spodziewałaś -powiedział w odpowiedzi szturchając mnie w ramie.- No to przykro mi, że zawiodłem twoje oczekiwania -zażartował.
Podciągnęłam się trochę i usiadłam tak, aby widzieć uśmiechniętego chłopaka. Przejechałam dłonią po jego gęstych włosach, pociągając go lekko za końcówki. Być może alkohol zaczynał przejmować władzę nad moimi działaniami.
-Mówiłam ci już, że świetny z ciebie facet? -Zapytałam przysuwając się do niego, a moja dłoń wylądowała na jego karku.
Spojrzałam prosto w jego zielone oczy i zaczęłam się do niego przybliżać. Chwilę się zawahałam, po czym złączyłam delikatnie nasze usta. Nie ukrywam, że od dawna miałam ochotę to zrobić. Chłopak otrząsnął się z początkowego zaskoczenia i oddał pocałunek pogłębiając się, i łapiąc w dłonie moje policzki. W końcu nadeszło otrzeźwienie pod tytułem ,,Co ty wyrabiasz, znowu się powtarza". Odsunęłam się od chłopaka z dużymi oczami. No można by było urządzić konkurs, kto ma bardziej wybałuszone oczy.
-Eeem... wiesz co ja już chyba powinnam iść -powiedziałam podnosząc się i łapiąc swoje rzeczy.- Jutro z rana mam zajęcia, więc... No.

Patric?