Zadarłam lekko głowę do góry, aby spojrzeć na chłopaka.
-Oryginalny komplement, ale dziękuję ci bardzo- powiedziałam gładząc go lekko po policzku.
W
końcu zabrałam dłoń i przeniosłam ją na jego brzuch. Wtuliłam się
bardziej w jego bok, a on dalej opierał głowę o moją, bawiąc się
jednocześnie pasmem moich włosów. Ja zaczęłam jeździć delikatnie palcami
po jego brzuchu osłoniętym koszulką. Oj nie powiem, podobało mi się to.
-No muszę przyznać, że nie spodziewałam się u pana, panie
Grafiku takich niespodzianek na brzuchu -mruknęłam, na co niemalże
mogłam usłyszeć jak wywraca oczami. -Oj no co? Pijany zawsze mówi prawdę
-dodałam dźgając go lekko w bok.
-A to co, jak raczej siedzący
zawód, to od razu spaślaka się spodziewałaś -powiedział w odpowiedzi
szturchając mnie w ramie.- No to przykro mi, że zawiodłem twoje
oczekiwania -zażartował.
Podciągnęłam się trochę i usiadłam tak,
aby widzieć uśmiechniętego chłopaka. Przejechałam dłonią po jego gęstych
włosach, pociągając go lekko za końcówki. Być może alkohol zaczynał
przejmować władzę nad moimi działaniami.
-Mówiłam ci już, że świetny z ciebie facet? -Zapytałam przysuwając się do niego, a moja dłoń wylądowała na jego karku.
Spojrzałam
prosto w jego zielone oczy i zaczęłam się do niego przybliżać. Chwilę
się zawahałam, po czym złączyłam delikatnie nasze usta. Nie ukrywam, że
od dawna miałam ochotę to zrobić. Chłopak otrząsnął się z początkowego
zaskoczenia i oddał pocałunek pogłębiając się, i łapiąc w dłonie moje
policzki. W końcu nadeszło otrzeźwienie pod tytułem ,,Co ty wyrabiasz,
znowu się powtarza". Odsunęłam się od chłopaka z dużymi oczami. No można
by było urządzić konkurs, kto ma bardziej wybałuszone oczy.
-Eeem...
wiesz co ja już chyba powinnam iść -powiedziałam podnosząc się i łapiąc
swoje rzeczy.- Jutro z rana mam zajęcia, więc... No.
Patric?