Spojrzałam na chłopaka i uśmiechnęłam się w jego stronę.
-Wiesz, prawdę mówiąc rozejrzałabym się za kawą, bo śniadanie chyba przespaliśmy – stwierdziłam, ciągnąc lekko jego włosy.
-Jak sobie życzysz, mała – odparł, całując mnie krótko i podnosząc się z łóżka.
Leżałam w łóżku, czekając aż Alexy się ogarnie. Kiedy chłopak wyszedł,
aby zrobić sobie trening ja zajęłam się doprowadzaniem samej siebie do
porządku. Zapakowałam portfel i kartę do pokoju do torebki, a następnie
opuściłam pokój. Udałam się do miasta, chcąc rozejrzeć się za jakąś
kawiarnią. Niedługo później znalazłam bardzo urokliwe miejsce, w którym
mogłam zarówno zjeść drobne śniadanie i napić się kawy, jak i popatrzeć
na morze. Zamówiłam duży kubek kawy, aby jakoś wynagrodzić sobie zmianę
strefy czasowej oraz zestaw śniadaniowy. Wkrótce byłam już po śniadaniu.
Zapłaciłam za zjedzony posiłek i udałam się powolnym krokiem w drogę
powrotną, jednocześnie wrzucając kilka zdjęć do relacji na instagramie.
Jakiś czas później byłam już w hotelu. Weszłam do hotelowego holu,
witając się z recepcjonistką, kolejno kierując się w stronę windy. Kiedy
weszłam do pokoju niemal zderzyłam się z Alexym, wychodzącym spod
prysznica. Uśmiechnęłam się w jego kierunku, spoglądając na jego ciało,
jedynie owinięte ręcznikiem w pasie.
-Szybko pan skończył ten trening – stwierdziłam, kładąc dłoń na jego bicepsie.
-Albo panienka długo spacerowała – zaśmiał się, robiąc krok w moją stronę i obejmując mnie.
-Myślę jednak, że pierwsza opcja jest bardziej prawdopodobna – mruknęłam.
Alexy?