czwartek, 24 stycznia 2019

Od Scotta cd Hailey


#18 #chochlikShay

Ściągnąłem koszulkę, która dołączyła do ubrania Hailey. Spojrzałem na jej ciało skąpane w świetle z ulicy wdzierające się przez okno. Nachyliłem się nad nią łącząc swoje usta z jej. Wplotła jedną dłoń w moje włosy, lekko za nie ciągnąc. Pocałunki z minuty na minutę stawały się coraz bardziej namiętne, aż zacząłem schodzić nimi na jej szyję. Hailey odsłoniła szyję wzdychając lekko i przenosząc dłoń na mój kark.
Przygryzłem lekko jej skórę zaraz na linii ramion, robiąc jej malinkę.  Zszedłem pocałunkami na kolejną erogenną, przy okazji drażniąc lekko skórę "wieczornym" zarostem. Zacząłem pieścić jej piersi, na co wygięła się w łuk, a z jej ust wydał się jęk. Opierając się na łokciu lewej ręki i nie przerywając działań, drugą powędrowałem po biodrze dziewczyny kierując się pod linie spodni. Po chwili materiał dołączył do naszych koszulek. Po pozbyciu się materiału zacząłem ponowną wędrówkę po jej ciele ustami, docierając do łechtaczki. Zacząłem jeździć po niej językiem, na co dziewczyna zaczęła wić się z rozkoszy.


#od Shay a potem było mocne pukanko, po którym nie ma mowy o normalnym chodzeniu ( ͡° ͜ʖ ͡°). Kiedyś to dokończę xD #


Rano obudziłem się, przed dziewczyną. Podniosłem się ostrożnie, starając się jej nie obudzić. Szybki prysznic i próba ogarnięcia "zarostu". Zajrzałem jeszcze do sypialni, gdzie Hailey wciąż smacznie spała. Uśmiechnąłem się pod nosem i przymknąłem drzwi, aby jej nie obudzić. Wszedłem do kuchni, gdzie zabrałem się za przygotowanie śniadania. Biorąc pod uwagę, że skończyło się to tylko stratą jednej szklanki i wysypaniem mąki to mogę zaliczyć to jako istny sukces. Gdy kończyłem nakładanie naleśników usłyszałem znajome kroki.
-Witam moją Śpiącą Królewnę. Zapraszam do stołu.
Hailey? (od Shay błagam niech go zbije z tropu paradując w "stroju Ewy" xD)